NEWS'Y 2009-2010
>>
[ .: 1 :. ]
[ .: 2 :. ]
[ .: 3 :. ]
[ .: 4 :. ]
[ .: 5 :. ]
[ .: 6 :. ]
[ .: 7 :. ]
<<
11. kol. Kl. Okręgowej: Orlęta Reszel - Polonia Lidzbark Warmiński 3:6 (10.10.2009) Autor: Solid Snake
Fatalna passa Orląt trwa. Podopieczni Romana Uglarenko ostatni mecz wygrali w 4. kolejce, a w dwóch ostatnich spotkaniach na własnym boisku stracili aż 11 bramek.
Mecz rozstrzygnął się w pierwszej połowie, w której Polonia zdobyła aż cztery bramki. Oglądając ten pojedynek nie było widać różnicy klas. Piłkarze gości byli natomiast dużo bardziej aktywni i zdeterminowani w dążeniu do zwycięstwa. Orlęta kolejny raz katastrofalnie zaprezentowały się w grze obronnej.
Gole: 0:1 Sz. Orzeł (2'), 0:2 Długokęcki (22' - karny), 0:3 Kozłowski (29'), 0:4 Sz. Orzeł (37'), 1:4 Mateusz Zaleśkiewicz (41'), 2:4 Antoni Bondar (53'), 2:5 Kozłowski (63'), 2:6 Kozłowski (83'), 3:6 Mateusz Zaleśkiewicz (85')
10. kol. Kl. Okręgowej: Granica Bezledy - Orlęta Reszel 3:3 (03.10.2009) Autor: Solid Snake
Podziałem punktów zakończyło się spotkanie Orląt Reszel z Granicą Bezledy. Nasi piłkarze byli bliscy odniesienia cennego zwycięstwa, ale prowadząc 3:1 nie potrafili utrzymać korzystnego wyniku do końca i ostatecznie zremisowali 3:3.
Orlęta dobrze rozpoczęły spotkanie szybko uzyskując optyczną przewagę. Dobrze prezentował się nasz środek pola, który tym razem tworzyli: Grzegorz Kuszczak, Mateusz Zaleśkiewicz i Antoni Bondar. Już teraz można stwierdzić, że powrót byłego kapitana Orląt okazał się dobrym ruchem i z pewnością jest on wzmocnieniem drużyny.
Nasz zespół grał dobrze i stwarzał zagrożenie pod bramką rywala (m. in. Kamil Jankiewicz trafił w poprzeczkę), ale to gospodarze jako pierwsi zdobyli gola. W 29. minucie po jednym z dośrodkowań Patryk Wiensław nie upilnował jednego z pomocników, który strzałem z kilku metrów pokonał Karola Węcławka.
Radość Granicy nie trwała jednak długo, bowiem już trzy minuty później Kamil Jankiewicz nie zmarnował sytuacji sam na sam z bramkarzem doprowadzając do wyrównania.
Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy sie remisem Antoni Bondar świetnie uruchomił na lewej stronie Daniela Wójcika. Młody pomocnik naszej drużyny popisał się dokładnym dograniem do Kamila Jankiewicza, który po raz drugi pokonał bramkarza rywali.
Druga odsłona meczu rozpoczęła się jeszcze lepiej niż pierwsza. W 48. minucie Orlęta egzekwowały rzut wolny z prawej strony boiska. Marcin Rojek mocno wstrzelił piłkę w "szesnastkę" Granicy wprost do Kamila Jankiewicza, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki.
Dwubramkowe prowadzenie uśpiło jednak Orlęta, a chwilowy przestój bardzo szybko zakończył się stratą bramki. W 56. minucie sędzia dopatrzył się faulu Grzegorza Kuszczaka w polu karnym i wskazał na jedenasty metr. Zawodnik Granicy nie zmarnował okazji i zdobył kontaktowego gola.
Po zdobyciu bramki gospodarze uwierzyli, że jeszcze nie wszystko stracone i rzucili się do odrabiania strat. Orlęta bardzo szybko mogły ostudzić ich zapał, jednak ani Kamil Jankiewicz, ani Grzegorz Kuszczak nie zdołali z kilku metrów skierować piłki do siatki. Z minuty na minutę gra naszego zespołu wyglądała coraz słabiej. Reszelskim piłkarzom wyraźnie zaczęło brakować sił. Gospodarze coraz częściej przedostawali się pod naszą bramkę, aż wreszcie w 83. minucie dopięli swego. Po dośrodkowaniu z prawej strony napastnik Granicy przyjął piłkę na klatkę piersiową, odwrócił się i z strzałem z kilkunastu metrów pokonał Karola Węcławka ustalając końcowy rezultat.
Remis na pewno jest naszą porażką i po meczu w zespole panował duży niedosyt. Mimo strzelenia trzech bramek w meczu wyjazdowym nie udało nam się wywieźć kompletu punktów. Pozytywem tego spotkania jest na pewno hattrick Kamila Jankiewicza, który w ostatnich meczach miał problemy ze skutecznością. Szkoda jedynie, że nie mamy w obwodzie jeszcze jednego napastnika, bo zarówno on, jak i Artur Kacprzycki nie wytrzymali kondycyjnie trudów tego spotkania.
Orlęta nie zagrały jednak źle. Zabrakło nieco sił i konsekwencji w grze defensywnej. Przed nami mecz z Polonią Lidzbark Warmiński i każdy inny wynik niż nasze zwycięstwo będzie wielką niespodzianką.
Walka trwa. Zapraszam w sobotę na stadion! Wesprzyjmy dopingiem nasz zespół. ORŁY TO MY!!!
Orlęta: K. Węcławek (br.) - P. Bieluń (k), A. Kłosowski, C. Ślązak - P. Wiensław (46' M. Rojek), M. Zaleśkiewicz, G. Kuszczak, A. Bondar, D. Wójcik - A. Kacprzycki (77' S. Rybkiewicz), K. Jankiewicz. Pozostali rezerwowi: J. Prusinowski (br.), T. Wasilewski, A. Stachurski.
Gole: 1:0 Granica (29'), 1:1 K. Jankiewicz (32'), 1:2 K. Jankiewicz (42'), 1:3 K. Jankiewicz (48'), 2:3 Granica (56' - karny), 3:3 Granica (83')
Seniorzy: Granica Bezledy - Orlęta Reszel (zapowiedź) (03.10.2009) Autor: penny69
Czeka nas dzisiaj wyjazdowy pojedynek z Granicą Bezledy. Będzie to kolejny mecz z tych, które trzeba wygrać.
Gospodarze jak na razie zdobyli 9 punktów. Po dwóch remisach na początku rundy (3:3 Mamry Giżycko, 1:1 Dobre Miasto) przyszła seria porażek (0:4 Znicz Biała Piska, 0:5 Victoria Bartoszyce, 0:3 Warmia Olsztyn). W ostatnich czterech meczach Granica przegrała tylko raz (0:4 Leśnik Nowe Ramuki), raz też zremisowała (0:0 Łyna Sępopol) i odniosła dwa zwycięstwa (3:2 Fortuna Wygryny, 3:2 Omulew Wielbark).
Orlęta zajmują ostatnie miejsce w tabeli mając na swym koncie zaledwie 4 punkty (1 zwycięstwo i 1 remis). Granica jest zespołem, który jest w naszym zasięgu i mając na uwadze fakt, że do końca rundy pozostało już tylko sześć spotkań, trzeba za wszelką cenę wygrać, bo punktów do zdobycia coraz mniej.
O R Ł Y ... D O ... B O J U ! ! !
9. kol. Kl. Okręgowej: Orlęta Reszel - OKS 1945 II Olsztyn 2:5 (26.09.2009) Autor: penny69
Mimo bojowych nastrojów przed meczem z rezerwami OKS-u 1945 Olsztyn nasi piłkarze nie zdołali stawić czoła wyżej notowanej drużynie i muszą pogodzić się z wysoką porażką, 2:5.
Gole dla naszej drużyny strzelili Grzegorz Kuszczak po fantastycznej akcji z Marcinem Rojkiem oraz powracający do drużyny Antoni Bondar, który po błędzie bramkarza i zagraniu Kamila Jankiewicza umieścił piłkę w prawym rogu bramki.
Początek meczu nie wyglądał najgorzej w naszym wykonaniu i był dość wyrównany. Goście dwukrotnie uderzali na naszą bramkę, ale najpierw dobrze ustawiony był Karol Węcławek, a później piłka przeszła obok słupka. Orlęta odpowiedziały niecelnymi strzałami Artura Kacprzyckiego, który w dogodnej sytuacji źle uderzył z kilku metrów oraz Grześka Kuszczaka, ktory uderzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
W 18. minucie Stomilowcy wyszli z szybką akcją, piłka trafiła do niepilnowanego napastnika. Ten podbiegł z nią kilka metrów i uderzył na bramkę. Piłka po rękach interweniującego Karola Węcławka wpadła do siatki.
10 minut później piłka znów wylądowała w bramce po główce jednego z piłkarzy gości, ale sędzia gola nie uznał odgwizdując pozycję spaloną.
W 32. minucie z rzutu wolnego (30 metrów) uderzał Patryk Wiensław, ale piłka poszybowała dwa metry nad poprzeczką.
Nie minęła minuta, a tragiczny w skutkach błąd popełnił nasz bramkarz. Jeden z pikarzy OKS-u oddał strzał z około 40-stu metrów, Karol Węcławek był dobrze ustawiony, ale piłka wyślizgnęła mu się z rąk i między nogami wpadła do bramki! 0:2...
W 38. minucie znów w roli głównej "wystąpił" bramkarz Orląt, który spóźnił się z interwencją faulując tym samym olsztyńskiego napastnika. Sędzia był pobłażliwy, bo pokazał mu tylko żółtą kartkę. Co ciekawe, Karol odkupił swe winy, ponieważ obronił "jedenastkę", ale sędzia nakazał ją powtórzyć (!!!) i przy drugim strzale był już bez szans.
W 42. minucie błąd popełnił Andrzej Kłosowski i o mały włos nie stracilibyśmy czwartego gola. Na nasze szczęście piłkarz gości nie trafił w światło bramki.
W ostatniej minucie pierwszej połowy Orlęta pokazały, że też potrafią strzelać gole. Dawno nie widziałem takiej akcji w wykonaniu naszej drużyny, jak ta z 45. minuty. Ręce same składały się do klaskania. Marcin Rojek zagrał przed pole karne do Grzegorza Kuszczaka, ten odegrał mu na lewą stronę. Boczny pomocnik Orląt wpadł w pola karne i podał do środka do wbiegającego Grześka, który przyjął piłkę i technicznym strzałem po ziemi nie dał szans bramkarzowi OKS-u. Naprawdę fantastyczna akcja!
Kontaktowy gol strzelony przed przerwą dawał nadzieje na odrobienie strat w drugiej połowie. Niestety goście szybko powiększyli różnicę bramkową zdobywając czwartego gola. w 48. minucie napastnik OKS-su "urwał się" naszym obrońcom i mając przed sobą tylko Karola Węcławka celnie uderzył w długi róg bramki.
Mimo wielu prób nasi piłkarze nie mogli przebić się przez defensywę gości. Praktycznie wszystkie dośrodkowania w pole karne kończyły się złapaniem piłki przez bramkarza OKS-u. Byliśmy bezradni...
W 50. minucie przed linią 16-stu metrów faulowany był Patryk Wiensław. Do rzutu wolnego podszedł Antek Bondar, ale jego strzał pewnie obronił olsztyński golkiper.
W 60. minucie jeden ze Stomilowców odważnie "wbiegł" między trzech naszych obrońców i zdołał oddać strzał, ale na posterunku był Karol Węcławek.
Pięć minut później kolejny błąd naszych defensorów wykorzystał zawodnik, który dopiero co wszedł na boisko zmieniając jednego ze swoich kolegów. Wyskoczył do główki przed polem karnym i piłka lobując naszego bramkarza wpadła do siatki. Kolejny nasz błąd wykorzystany przez przeciwnika...
Wygrywając różnicą czterech bramek goście grali spokojniej nie angażując się zbytnio w akcje ofensywne. Mimo, że zwycięzca tego meczu był już znany, Orlęta nadal próbowały zmienić rozmiary porażki.
W 79. minucie na bramkę uderzał Kamil Jankiewicz, ale dobrze ustawiony był bramkarz gości. W odpowiedzi Stomilowcy trafili w słupek, a dobitkę obronił Karol Węcławek.
W 86. minucie Antoni Bondar znów strzelał z rzutu wolnego, ale tym razem trafił w boczną siatkę. Trzy minuty później ten sam zawodnik uderzał z półobrotu po zagraniu Patryka Szewczyka, ale nie trafił w bramkę.
W ostatniej akcji meczu weteran Orląt był już jednak skuteczniejszy. Błąd w wybiciu piłki popełnił bramkarz gości i ta trafiła pod nogi Kamila Jankiewicza, który od razu podał do niepilnowanego Antka Bondara. Ten uderzył w róg bramki i futbolówka odbijając się jeszcze od słupka wpadła do siatki.
Przegraliśmy 2:5 i to głównie po własnych błędach. Goście postawili nam wysoko poprzeczkę i widać, że zespół ten jest znacznie lepszy niż w poprzednim sezonie. Gdybyśmy jednak nie stracili głupio bramek, wynik mógłby być inny, ale niestety za błędy się płaci. Na pocieszenie pozostaje nam wspomnienie świetnej akcji Grzesia Kuszczaka i Marcina Rojka. Właśnie taki futbol w naszym wykonaniu chcielibyśmy oglądać...
Orlęta: K. Węcławek (br.), P. Bieluń, A. Kłosowski, A. Klimko, G. Kuszczak, C. Ślązak (70. S. Rybkiewicz), M. Zaleśkiewicz (46. A. Bondar), M. Rojek (81. A. Stachurski), P. Wiensław, A. Kacprzycki (46. P. Szewczyk), K. Jankiewicz.
Gole: 0:1 OKS (18.), 0:2 OKS (33.), 0:3 OKS (39. - karny), 1:3 G. Kuszczak (45.), 1:4 OKS (48.), 1:5 OKS (65.), 2:5 A. Bondar (90.)
Żółte kartki: A. Kłosowski (25.), K. Węcławek (38.)
Seniorzy: Orlęta Reszel - OKS 1945 II Olsztyn (zapowiedź) (25.09.2009) Autor: penny69
Przed nami pojedynek Orląt z jednym z mocniejszych zespołów naszej grupy, rezerwami olsztyńskiego OKS-u 1945. W sobotę o 16:00 nasi piłkarze będą mieli okazję zmazać plamę po ostatnich kiepskich wynikach, a że z silniejszymi przeciwnikami potrafimy grać jak równy z równym przekonaliśmy się już niejednokrotnie.
W naszym zespole drzemie potencjał i tymi piłkarzami, których mamy powinniśmy spokojnie wygrywać mecze. Nieskuteczność, to główny problem drużyny. Może w takim przypadku warto byłoby dać szansę gry w ataku młodszemu pokoleniu. Mówię tutaj m.in. o Mateuszu Kozoń, który jest najlepszym strzelcem drużyny juniorów. Jego szybkość może się przydać. Według mnie trzeba szukać innych rozwiązań skoro te dotychczasowe zawiodły.
Pod znakiem zapytania stoi występ Daniela Wójcika, ktory jest nieco poobijany po ostatnim meczu z Mzurem. Jest to kolejny piłkarz, który śmiało mógłby grać w ataku, no, ale ustawienie zespołu należy już do trenera.
Mam nadzieję, że na mecz z OKS-em naszych piłkarzy nie trzeba motywować. Wesprzyjmy ich naszą obecnością na stadionie!
8. kol. Kl. Okręgowej: Mazur Pisz - Orlęta Reszel 2:1(19.09.2009) Autor: penny69
Dramat... Tak właśnie można nazwać to, co od dłuższego czasu dzieje się z naszymi Orlętami. Przegrywamy mecz za meczem i po ostatniej porażce ze słabiutkim Mazurem Pisz 1:2 jesteśmy pierwszą drużyną do spadku...
Po raz kolejny to my "rządziliśmy" na boisku, ale co z tego, jeśli nie potrafiliśmy udokumentować przewagi bramkami. Gospodarze zrobili może 5 akcji, z których niestety dla nas dwie wykorzystali.
W 20. minucie (według planu) objęliśmy prowadzenie po samobójczym trafieniu zawodnika Mazura. Tuż przed przerwą było już 1:1 i oba zespoły schodziły do szatni mając na koncie 1 punkt.
Drugie 45 minut to napór Orląt, ale bezproduktywny. Gospodarze za to na na pięć minut przed końcem przeprowadzili szybką kontrę i zdobyli zwycięskiego gola.
Kolejny raz przegraliśmy "mecz do wygrania". Co tydzień czekamy na przełamanie naszej drużyny i jak dotąd się nie doczekaliśmy. Za nami połowa rundy jesiennej, a mamy zaledwie 4 punkty. Przed nami mecze z o wiele silniejszymi drużynami niż Mazur Pisz. Boję się pomyśleć, co będzie, jeśli się nie podniesiemy...
Seniorzy: Mazur Pisz - Orlęta Reszel (zapowiedź)(19.09.2009) Autor: penny69
Orlęta Reszel zagrają dziś wyjazdowy mecz z Mazurem Pisz. Drużyna ta jak dotąd zdobyła tylko trzy punkty, niewiele mniej od naszego zespołu...
Mimo, że jest to pojedynek na terenie rywala, to mamy szansę przywieźć do Reszla korzystny rezultat. Myślę, że piłkarze doskonale o tym wiedzą. Mazur to zespół, który w siedmiu meczach zdobył zaledwie trzy bramki, także nasi defensorzy nie powinni mieć problemów z upilnowaniem napastników. Mam nadzieję, że to gospodarze będą mieli kłopoty z naszymi "napadziorami". Liczę na to, że Kamil Jankiewicz, nasz najlpeszy strzelec poprzedniego sezonu w końcu się przebudzi i zacznie zdobywać bramki na zawołanie.
Ten mecz trzeba wygrać, nie ma innej opcji...
7. kol. Kl. Okręgowej: Omulew Wielbark - Orlęta Reszel 3:0 (13.09.2009) Autor: Janki
Orlęta Reszel nie zdołały przerwać serii wyjazdowych porażek przegrywając w Szczytnie z Omulwią Wielbark 0:3. A wcale nie musiało tak być, ponieważ do przerwy nasza drużyna spisywała się całkiem przyzwoicie.
W składzie Orląt zabrakło Gaspara Jaśkiewicza, dla którego sezon już się zakończył (wyjazd za granicę). Od pierwszej minuty zagrał natomiast powracający do składu Artur Kacprzycki, który przez kilka miesięcy leczył kontuzję barku.
Spotkanie mogło rozpocząć się dla nas bardzo dobrze, bowiem już w 2. minucie sędzia zauważył zagranie ręką jednego z obrońców Wielbarka i wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Patryk Wiensław, jednak nie zdołał pokonać bramkarza gospodarzy. Niewykorzystany karny odbił się zresztą na dyspozycji naszego skrzydłowego, który tego meczu na pewno nie zaliczy do udanych.
Orlęta grały jednak całkiem dobrze stwarzając zagrożenie pod bramką rywali. Artur Kacprzycki dwukrotnie popisał się dobrym dograniem w pole karne, jednak ani Patryk Wiensław, ani Kamil Jankiewicz nie zdołali wykończyć akcji strzałem na bramkę.
Trener Roman Uglarenko dokonał zmian w drugiej linii naszego zespołu. W środku pola postawił na trio: Grzegorz Kuszczak, Mateusz Zaleśkiewicz, Czarek Ślązak i trzeba przyznać, że była to bardzo dobra decyzja. Szkoda tylko, że do przerwy nie udało się strzelić bramki, bo druga odsłona meczu była już zupełnie inna.
Gracze z Wielbarka zagrali odważniej, nasza drużyna natomiast zupełnie "stanęła". Szybko skończyło się to stratą bramki. W 50. minucie Remiszewski wykorzystał pasywne zachowanie Pawła Bielunia i pokonał Karola Węcławka.
Stracona bramka podłamała nasz zespół. Dziesięć minut później Omulew zadał kolejny cios. Berk wbiegł z głębi pola i popisał się pięknym strzałem z szesnastu metrów. Piłka odbiła się od dwóch słupków i wpadła do siatki obok bezradnego bramkarza Orląt.
Nasi piłkarze nie potrafili przedrzeć się pod bramkę rywali i stworzyć sobie dogodnych okazji do zdobycia gola. Rywale kontrolowali przebieg meczu, a cztery minuty przed końcem M. Wilga przelobował głową niepewnie interweniującego Węcławka zdobywając trzecią bramkę.
Szkoda straconej szansy, bo był to kolejny mecz, w którym nie byliśmy słabsi od przeciwnika, a mimo to nie potrafiliśmy przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Przegraliśmy, ponieważ nasi rywale bardziej chcieli wygrać. Grali prostą piłką, ale ich zaangażowanie wystarczyło, by pokonać Orlęta - podsumował trener Roman Uglarenko.
Orlęta: K. Węcławek (br.); P. Bieluń, A. Kłosowski, A. Klimko; P. Wiensław (60. M. Wołyniec), G. Kuszczak (74. S. Rybkiewicz), C. Ślązak (70. P. Szewczyk), M. Zaleśkiewicz, M. Rojek; K. Jankiewicz, A. Kacprzycki. Ławka rezerwowych: J. Prusinowski, T. Wasilewski.
Żółte kartki: A. Klimko