NEWS'Y 2009-2010
>>
[ .: 1 :. ]
[ .: 2 :. ]
[ .: 3 :. ]
[ .: 4 :. ]
[ .: 5 :. ]
[ .: 6 :. ]
[ .: 7 :. ]
<<
6. kol. Kl. Okręgowej: Orlęta Reszel - Fortuna Wygryny 0:0 (09.09.2009) Autor: penny69
Nie takiej postawy naszych zawodników się spodziewaliśmy. Po słabiutkiej grze Orlęta zaledwie zremisowały na własnym boisku z sąsiadującą w tabeli Fortuną Wygryny, 0:0.
Mieliśmy oczywiście okazję do tego, by strzelić jedną, zwycięską bramkę, ale po raz kolejny raziła nieskuteczność naszych piłkarzy, a w szczególności Kamila Jankiewicza, który nie może się przełamać. Miejmy nadzieję, że piłkarz ten szybko wróci do formy strzeleckiej z poprzedniego sezonu, bo inaczej z naszym kontem bramkowym będzie ciężko. Inna sprawa, to zbyt częsta gra długą piłką naszych piłkarzy, która w większości przypadków kończyła się fiaskiem.
W 8. minucie goście wyszli z szybką kontrą. Jeden z zawodników wrzucił piłkę na długi róg i ta o mały włos nie wpadła za kołnierz Karola Węcławka. Sześć minut później z drugiej strony boiska Daniel Wójcik popisał się podobnym wyczynem, ale piłka trafiła w poprzeczkę.
W 15. minucie z półobortu uderzał Gaspar Jaśkiewicz, ale niestety nie trafił w światło bramki.
W 18. minucie mieliśmy najlepszą okazję w meczu. Gaspar zagrał na czystą pozycję do Kamila Jankiewicza, ten "odbił" w lewo od wychodzącego bramkarza i mając przed sobą pustą bramkę trafił w... boczną siatkę... (!)
Dziesięć minut później z dobrej strony pokazał się Grzegorz Kuszczak, który główkował w polu karnym. Piłka po jego strzale minimalnie minęła słupek bramki.
W 34. minucie ponownie Grzesiek uderzał po zagraniu Czarka Ślązaka. Piłkę w ostatniej chwili zblokował obrońca gości, a przy dobitce jego kolega zagrywał ręką i mieliśmy rzut wolny pośredni z narożnika pola karnego. Andrzej Kłosowki lekko podał do Daniela Wójcika, ten huknął na bramkę i golkiper Fortuny z trudem wybił piłkę na rzut rożny.
Przez ostatnie 10 minut pierwszej połowy nic ciekawego się nie działo.
Już na początku drugiej części goście mogli objąć prowadzenie po groźnym strzale z 16-stu metrów. Na nasze szczęście udanie intereniował Karol Węcławek.
W 50. minucie Kamil Jankiewicz zagrał górną piłkę do wbiegającego w pole karne Gaspara Jaśkiewicza, ale w ostatniej chwili uprzedził go obrońca wyjaśniając sytuację.
Chwilę później Daniel Wójcik minął zawodnika Fortuny i zdecydował się na strzał z 25 metrów. Bramkarz był jednak dobrze ustawiony i zdołał złapać piłkę.
W 68. minucie szybki kontratak gości prawą stroną boiska. Po dośrodkowaniu na przedpole bramkowe napastnik skiksował marnując wyśmienitą okazję do zdobycia gola.
Na siedem minut przed końcem Gaspar Jaśkiewicz "wrzucił" na długi słupek. Akcję zamykał Marcin Rojek, który strzelał głową, ale piłka zaledwie trafiła w boczną siatkę.
W 86. minucie podobną sytuację mieli goście. Na szczęście jeden z zawodników Fortuny nie trafił w piłkę stojąc na 11-stym metrze.
Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego nerwy pusiły Andrzejowi Kłosowskiemu, który użył niewłaściwych słów będąc w pobliżu sędziego, który szybko zainterweniował odgwizdując rzut wolny z linii 16-stu metrów. Goście stanęli więc przed szansą na zdobycie zwycięskiej bramki w ostatniej akcji meczu. Nie potrafili jednak jej wykorzystać, bo piłka po strzale trafiła w naszych zawodników stojących w murze.
Musimy zadowolić się jednym punktem, choć apetyty mieliśmy na komplet. Niestety drużyna dziś zawiodła... Trzeba mieć nadzieję, że z Omulwią Wielbark będzie już dużo lepiej.
Orlęta: K. Węcławek (br.), A. Kłosowski, P. Bieluń, A. Klimko (89. M. Ślązak), P. Szewczyk, G. Kuszczak, S. Rybkiewicz (46. P. Wiensław), D. Wójcik (80. M. Rojek), C. Ślązak, G. Jaśkiewicz, K. Jankiewicz (81. M. Wołyniec). Ławka rezerwowych: J. Prusinowski, T. Wasilewski, M. Zaleśkiewicz.
Żółte kartki: G. Kuszczak (62.)
5. kol. Kl. Okręgowej: Leśnik Nowe Ramuki - Orlęta Reszel 2:1 (06.09.2009) Autor: penny69
Początek meczu z Leśnikiem Nowe Ramuki nie był dla nas zbyt udany. Gospodarze bowiem już po 120 sekundach gry objęli prowadzenie po ładnym uderzeniu w okienko.
Mimo szybko straconej bramki Orlęta nie dały za wygraną i do przerwy mogły spokojnie prowadzić różnicą kilku goli. Przynajmniej trzy stuprocentowe okazje zmarnował Kamil Jankiewicz, Andrzej Kłosowski trafił w poprzeczkę z rzutu wolnego, a strzały Gaspara Jaśkiewicza, Czarka Ślązaka i Sławka Rybkiewicza przechodziły obok bramki.
Dopiero na początku drugiej połowy zdołaliśmy doprowadzić do wyrównania. Dokładnie w 48. minucie Karol Węcławek mocnym wykopem rozpoczął grę, piłka trafiła pod nogi Kamila Jankiewicza, który minął bramkarza Leśnika i skierował ją do pustej bramki.
Gra się wyrównała i gospodarze również próbowali atakować. W 56. minucie błąd naszego obrońcy próbował wykorzystać napastnik Leśnika, ale na nasze szczęście uderzył niecelnie. Dwie minuty później ponownie Kamil Jankiewicz stanął przed szansą na zdobycie gola, ale tym razem piłka po jego strzale trafiła w słupek. Niewykorzystane akcje się mszczą i już w 68. minucie gospodarze objęli prowadzenie po błędzie naszej defensywy i uderzeniu z kilku metrów.
W 73. minucie kolejny raz w tym meczu znakomitą okazję miał Kamil Jankiewicz, który tym razem przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem gospodarzy.
W końcówce piłkarze Leśnika zamknęli nas na naszej połowie i wywalczyli rzut wolny pośredni z 11-stu metrów. Nie potrafili jednak wykorzystać tak dogodnej okazji, bo piłka po strzale jednego z zawodników trafiła w mur. Nie zmienia to faktu, że zainkasowali oni trzy punkty wygrywając to spotkanie 2:1.
Orlęta: K. Węcławek (br.), M. Ślązak (80. M. Zaleśkiewicz), A. Klimko, P. Bieluń, A. Kłosowski, G. Kuszczak, S. Rybkiewicz (71. M. Wołyniec), D. Wójcik (74. M. Rojek), C. Ślązak, K. Jankiewicz, G. Jaśkiewicz. Ławka rezerwowych: J. Prusinowski, A. Stachurski, T. Wasilewski.
Gole: 1:0 Leśnik (2.), 1:1 Kamil Jankiewicz (48.), 2:1 Leśnik (68.)
Żółte kartki: K. Jankiewicz, G. Kuszczak, D. Wójcik
4. kol. Kl. Okręgowej: Orlęta Reszel - Łyna Sępopol 4:3 (29.08.2009) Autor: penny69
Udało się! Są pierwsze trzy punkty w tym sezonie!:) Trzeba przyznać, że wywalczyliśmy je dość szczęśliwie, bo do ostatnich sekund ważyły się losy spotkania i o mały włos goście nie doprowadziliby do remisu.
Trzy bramki dla Orląt zdobył Gaspar Jaśkiewicz, a jedno trafienie na swoje konto dopisał Daniel Wójcik. Wygraliśmy 4:3, choć spokojnie mogliśmy prowadzić różnicą kilku bramek. Niestety ogromna nieskuteczność, to nadal wielki problem naszej drużyny.
Pierwsza połowa była dość wyrównana. Po kilku minutach gry zaczął padać deszcz, który utrudniał nieco poczynania obu drużyn. Szkoda, że nasi piłkarze nie próbowali strzałów z daleka, bo przecież bramkarzowi zawsze jest ciężej złapać piłkę, która dostaje ona poślizgu.
W 14. minucie Sławek Rybkiewicz uderzył z rzutu wolnego z około 30-stu metrów, ale piłka przeszła obok słupka. Dosłownie minutę później Arek Klimko długim podaniem uruchomił Gaspara Jaśkiewicza, który wybiegł zza pleców obrońcy i delikatnie uderzył obok wychodzącego z bramki golkipera Łyny. 1:0 dla Orląt.
Goście w odpowiedzi w 17. minucie trafili w poprzeczkę. Nie minęło pięć minut, a było już 1:1 po ładnym uderzeniu po ziemi z 20-stu metrów.
W 25. minucie jeden z naszych zawodników główkował po dośrodkowaniu rzutu wolnego, ale nie trafił w światło bramki. 60 sekund później indywidualną akcję przeprowadził Czarek Ślązak, który minął obrońcę i zagrał na 16-sty metr do Kamila Jankiewicza. Ten odegrał do wbiegającego w pole karne Daniela Wójcika, który uderzył w długi róg i bramkarz musiał wyciągać piłkę z siatki.
W 28. minucie powinna być czerwona kartka dla piłkarza gości, a to dlatego, że faulował on Gaspara Jaśkiewicza w momencie, kiedy wychodził on na czystą pozycję. Sędzia jednak był pobłażliwy i pokazał tylko żółty kartonik.
Do przerwy utrzymał się wynik remisowy.
Drugie 45 minut przyniosło nam sporo emocji. Zarówno z jednej, jak i z drugiej strony boiska nie brakowało sytuacji podbramkowych.
Już minutę po wznowieniu gry powinniśmy prowadzić, ale Kamil Jankiewicz w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości posłał piłkę obok słupka. Łyna za to wykorzystała swoją pierwszą okazję w drugiej połowie i w 50. minucie prowadziła 2:1. Jeden z zawodników wpadł w pole karne i zagrał mocno wzdłuż linii bramkowej. Piłka odbiła się od Pawła Bielunia i wpadła do bramki.
Odpowiedź Orląt była błyskawiczna, bo już w 53. minucie ponownie mieliśmy remis. Jacek Prusinowski wykopał piłkę z pod własnej bramki, ta odbiła się od murawy i przeleciała nad obrońcą. Dopadł do niej Kamil Jankiewicz, który odegrał do Gaspara Jaśkiewicza. Ten mając przed sobą bramkarza uderzył i piłka po jego rękach wpadła do bramki.
W 56. minucie zawodnik gości strzelał z rzutu wolnego (30 metrów). Piłka dostała poślizgu i dosłownie o milimetry minęła naszą bramkę. Chwilę później znów goście w natarciu, ale i tym razem zabrakło skuteczności. W 61. minucie z kolei ładną interwencją popisał się Jacek Prusinowski, który instynktownie obronił strzał zza pola karnego.
W 66. minucie mieliśmy niezrozumiałą dla mnie sytuację. Piłkarz gości dośrodkowywał z rzutu wolnego w pole karne z około 40-stu metrów. Do piłki wyskoczył nasz bramkarz, który niestety przepuścił piłkę między rękami i ta wpadła do siatki! Sędzia gola jednak nie uznał dopatrując się w tej sytuacji pozycji spalonej!!! (przynajmniej tak ja to zinterpretowałem) Dziwne, bo nikt oprócz naszego golkipera piłki nie dotknął. Nie ma się co dziwić, że goście ledwo trzymali nerwy na wodzy.
Minutę później dwóch naszych piłkarzy znalazło się w polu karnym gości mając przed sobą tylko bramkarza. Gaspar Jaśkiewicz zagrał do Kamila Jankiewicza, ten przymierzył w długi róg, ale piłka trafiła w obrońcę. Dopadł jeszcze do niej Gaspar i czubkiem buta skierował piłkę do bramki.
Łyna nie dała za wygraną i przez kolejne 20 minut groźnie atakowała. Po jednej z akcji (w 76. minucie) udało jej się zdobyć trzecią bramkę i znów zwycięstwo Orląt było zagrożone. Nasz bramkarz raz bronił pewnie, innym razem popełniał takie błędy, że o mały włos na własne życzenie nie stracilibyśmy bramki.
W 88. minucie po raz kolejny przed szansą na zdobycie gola stanął Kamil Jankiewicz. Tym razem po zagraniu Mateusza Zaleśkiewicza znalazł się sam na sam z bramkarzem gości, ale nie trafił w światło bramki. Trzeba przyznać, że nie był to najlepszy występ naszego napasnitka.
W doliczonym czasie gry z dobrej strony pokazał się Mateusz Kozoń, który na co dzień gra w drużynie juniorów. Przejął on piłkę w okolicy środka boiska i zagrał w tempo do Kamila Jankiewicza. Ten zdecydował się na strzał z 30-stu metrów i bramkarz z trudem sparował piłkę na rzut rożny.
Ostatnie sekundy należały jednak do gości, którzy postawili wszystko na jedną kartę i o mały włos nie zdobyliby wyrównującej bramki. Dwukrotnie przed utratą gola ratował nas Jacek Prusinowski, który najpierw obronił strzał z rzutu wolnego z 20-stu metrów, a później instynktownie złapał piłkę po tym, jak Andrzej Kłosowski popełnił błąd w wybiciu zagrywając wprost pod nogi napastnika Łyny. Mieliśmy w tej sytuacji sporo szczęścia...
Plan został zrealizowany. Wywalczyliśmy trzy punkty, choć mało brakowało, byśmy w końcówce je stracili. W innych nastrojach oczekiwalibyśmy 90-tej minuty, gdybyśmy wcześniej wykorzystali kilka stuprocentowych sytuacji. Oj, trzeba popracować nad skutecznością, bo niestety ten aspekt pozostawia sporo do życzenia.
Prezentuję Wam zdjęcie drużyny, które miałem okazję zrobić przed dzisiejszym meczem.
Orlęta: J. Prusinowski (br.), P. Bieluń, A. Kłosowski, A. Klimko, C. Ślązak (89. M. Kozoń), G. Kuszczak, P. Szewczyk (85. M. Ślązak), D. Wójcik (89. M. Rojek), S. Rybkiewicz (73. M. Zaleśkiewicz), G. Jaśkiewicz, K. Jankiewicz.
Gole: 1:0 G. Jaśkiewicz (15.), 1:1 Łyna (21.), 2:1 D. Wójcik (26.), 2:2 Łyna (50.), 3:2, 4:2 G. Jaśkiewicz (53. i 67.), 4:3 Łyna (76.)
Żółte kartki: P. Bieluń (55.), G. Kuszczak (65.)
Seniorzy: Orlęta Reszel - Łyna Sępopol (zapowiedź) (29.08.2009) Autor: penny69
W dzisiejszym meczu 4. kolejki Klasy Okręgowej Orlęta podejmować będą Łynę Sępopol. Jak na razie nasz zespół pozostaje jedyną drużyną bez zdobyczy punktowej. Goście w trzech meczach zanotowali dwa remisy i jedną porażkę.
Nasza sytuacja nie jest jednak tragiczna, bo do zespołu z 9-tego miejsca tracimy zaledwie 3 punkty, a więc zwycięstwo w dzisiejszym pojedynku może sprawić, że zbliżymy się znacznie do środkowej strefy tabeli.
Drużynę mamy naprawdę solidną i w naszych pilkarzach drzemie potencjał. Już poprzedni mecz z Warmią mogliśmy wygrać, ale się nie udało. Jestem pewien, że w dzisiejszym spotkaniu nasi piłkarze udowodnią swoją wartość i odniosą pewne zwycięstwo.
Zapraszamy wszystkich na stadion!
3. kol. Kl. Okręgowej: Warmia Olsztyn - Orlęta Reszel 2:1 (22.08.2009) Autor: penny69
Trzeci mecz i trzecia porażka Orląt w tym sezonie. Tym razem nawet punktu nie udało się wygarnąć Wamii Olsztyn, która była dziś jak najbardziej "do ogrania". Niestety brak skuteczności oraz dwa błędy naszych zawodników zadecydowały o tym, że na naszym koncie wciąż jest 0 punktów, a naprawdę można było dziś zdobyć nawet ich komplet.
Pierwsza połowa była całkiem niezła w wykonaniu naszych piłkarzy. Może początek nie należał do najlepszych, ale potem przejęliśmy inicjatywę i momentami groźnie było pod bramką Warmii. Już w tej części meczu powinniśmy prowadzić przynajmniej różnicą dwóch bramek.
W 16. minucie świetną okazję do zdobycia gola miał Kamil Jankiewicz, ale źle uderzył z 5 metrów. Dosłownie kilkanaście sekund później mocno na bramkę uderzał Gaspar Jaśkiewicz, ale tym razem ładną interwencją popisał się olsztyński bramkarz, który sparował piłkę na rzut rożny.
W 22. minucie Patryk Wiensław wyłuskał piłkę na 25-tym metrze, podbiegł z nią kilka metrów i uderzył zza pola karnego minimalnie obok słupka.
W 28. minucie świetną ackję przeprowadził Patryk Szewczyk, który zdołał przebrnąć przez linię obrony i wbiegł w pole karne, po czym miękko wrzucił na długi róg wprost do Czarka Ślązaka. Ten niestety skiksował, a szkoda, bo miał przed sobą przynajmniej metr niepilnowanej części bramki. Minutę później ten sam zawodnik zbyt długo zwlekał ze strzałem mając naprawdę dogodną pozycję do tego, by przymierzyć i uderzyć.
Wydawało się, że bramka dla Orląt to tylko kwestia czasu, ale w 44. minucie to gospodarze jako pierwsi trafili do siatki. Błąd w środku pola popełnił bardzo dobrze prezentujący się dziś Patryk Szewczyk, Warmiacy poszli z szybką akcją zakończoną strzałem, który jeszcze zdołał obronić Jacek Prusinowski. Niestety przy dobitce był już bezradny i do przerwy zamiast prowadzić, przegrywaliśmy 0:1.
W międzyczasie straciliśmy Patryka Wiensława, który z powodu kontuzji musiał opuścić boisko. Jego miejsce zajął Sławek Rybkiewicz, który, jak się później okazało, zdobył jedyną bramkę dla Orląt.
W drugiej połowie gospodarze poszli za ciosem i przez prawie 30 minut byli od nas lepsi pod każdym względem. Dwukrotnie fantastycznymi interwencjami popisywał się Jacek Prusinowski, który ratował nasz zespół przed utratą kolejnych goli. Orlęta wyglądały, jakby to nie był ten sam zespół, co w pierwszej połowie. Jak nie idzie, to trzeba wykorzystywać to, co się ma, a w naszym przypadku niestety wciąż raziła nieskuteczność.
Chyba najlepszą okazję do zmiany losów tego spotkania miał Czarek Ślązak, który po zagraniu Sławka Rybkiewicza wyszedł na czystą pozycję i zamiast uderzyć technicznie w któryś z rogów bramki, strzelił mocno i piłka poszybowała wysoko nad bramką. Oj cóż to była za okazja...
Takie sytuacje się mszczą i tak też było tym razem. W 78. minucie napastnik gospodarzy dostał piłkę na 16-stym metrze, ale się przewrócił. Mimo obecności dwóch naszych piłkarzy zdołał szybko się podnieść, minąć ich i uderzyć po ziemi w długi róg bramki... 2:0
Im bliżej końca spotkania, tym Orlęta mocniej atakowały. Przyniosło to w końcu skutek w postaci bramki autorstwa Sławka Rybkiewicza, który wykończył indywidualną akcję Mateusza zaleśkiewicza zmianiając tor lotu piłki po jego strzale.
Kontaktowy gol w końcówce poderwał nasz zespół do walki. W 89. minucie mógł być już remis, ale bramkarz gospodarzy popisał się świetną interwencją po pięknej "główce" Gaspara Jaśkiewicza. Niesamowita obrona!
W doliczonym czasie gry mieliśmy jeszcze jedną okazję do wyrównania, ale Marcin Rojek uderzył wysoko nad bramką.
Chwilę potem sędzia zakończył pojedynek, którego... nie powinniśmy przegrać. Co więcej, Warmia była zespołem, który wcale nie był od nas lepszy. Potrafiła ona jednak wykorzystać nasze błędy. My niestety nie potrafiliśmy wykorzystać kilku stuprocentowych okazji. Z drugiej strony, gdyby w końcówce dopisało nam szczęście, nie wracalibyśmy do domu z pustymi rękami...
Orlęta: J. Prusinowski (br.), P. Bieluń, M. Wołyniec, M. Ślązak, C. Ślązak (80. M. Zaleśkiewicz), A. Kłosowski, P. Szewczyk, D. Wójcik (88. M. Jankiewicz), G. Jaśkiewicz, K. Jankiewicz, P. Wiensław (38. S. Rybkiewicz).
Gole: 1:0 Warmia (44.), 2:0 Warmia (78.), 2:1 S. Rybkiewicz (87.)
Seniorzy: Warmia Olsztyn - Orlęta Reszel (zapowiedź) (22.08.2009) Autor: penny69
Dziś o godzinie 16:00 Orlęta zmierzą się na wyjeździe z Warmią Olsztyn. Będzie to niezwykle ciężka przeprawa naszych piłkarzy, którzy jak na razie nie zdobyli punktu w tym sezonie. Gospodarze sobotniego pojedynku odnieśli natomiast dwa zwycięstwa strzelając przy tym 3 gole, tracąc zaledwie jedną bramkę. My jak dotąd straciliśmy aż sześć goli, co nie jest zbyt dobrym prognostykiem na przyszłość.
Miejmy nadzieję, że Orlęta podejdą do tego meczu niezwykle skoncentrowani i postarają się nie wracać do Reszla bez choćby punktu. Życzmy im powodzenia!
Przedmeczowa Gazetka "Orląt" Reszel (19.08.2009) Autor: penny69
Nie wiem, czy wszyscy obecni na meczu Orląt z Victorią Bartoszyce zauważyli, ale w raz zakupem biletu otrzymywało się Gazetkę przedmeczową, którą zrobił dla nas K. Jankiewicz. Ktoś na naszym forum napisał, że były jakieś nieporozumienia w związku z wydawaniem gazetki przez sprzedawcę biletów. Nie wiem, jak rzeczywiście to wyglądało, ale mam nadzieję, że tak źle z tym nie było.
Dla tych, którzy nie mieli okazji zobaczyć gazetki, poniżej udostępniamy ją w formacie pdf.
I teraz pytanie. Co sądzicie o tym pomyśle? Czy jest wart kontynuacji, czy lepiej dać sobie z tym spokój? Według mnie jest to bardzo fajna sprawa, ale czy przed meczem z Łyną Sępopol (29.08.09) zobaczymy drugi numer zina zależy tylko od Waszych opinii oraz samego autora.