- RKS ORLĘTA RESZEL -
- Klasa Okręgowa (Grupa 1) warmińsko-mazurska w sezonie 2008/2009 -


- DRUŻYNA - PIŁKARZE - NEWS'Y - TERMINARZ - WYNIKI - TABELA - STATYSTYKI -

NEWS'Y 2008-2009 >> [ .: 1 :. ] [ .: 2 :. ] [ .: 3 :. ] [ .: 4 :. ] [ .: 5 :. ] <<


Roman Uglarenko nowym trenerem Orląt (14.01.2009) Autor: penny69

Jak wcześniej informowałem zaraz po rezygnacji grającego trenera, Wojtka Jałoszewskiego Zarząd klubu złożył propozycję objęcia drużyny Romanowi Uglarenko. W poniedziałek otrzymałem informację o tym, że oferta została przyjęta i już po południu nowy szkoleniowiec przeprowadził trening z kilkunastoosobową grupą piłkarzy Orląt.

Jak wiemy nie jest to pierwsza przygoda trenera Uglarenko z reszelskim zespołem. Jako piłkarz w latach osiemdziesiątych reprezentował barwy naszego klubu. Po zakończeniu kariery został szkoleniowcem Orląt. Pracował w Reszlu przez osiem lat zaliczając kolejne sezony w III lidze (w tym czasie Orlęta dwukrotnie spadły do Klasy okręgowej i tyle samo razy wracały na wyźszy szczebel).

Za jego kadencji Orlęta dwukrotnie zdobywały Wojewódzki Puchar Polski zwyciężając za każdym razem Jezioraka Iława, 4-1.

W 1996 roku został trenerem Tęczy Biskupiec, z którą awansował do III ligi i z którą rok później spadł do IV ligi. W sezonie 1998/99 przyjął propozycję Mrągowii Mrągowo i po raz pierwszy w historii tego klubu wprowadził go do IV ligi. W sezonie 2000/2001 prowadził III-ligową Granicę Kętrzyn, z którą spadł do klasy niżej.

Po rundzie jesiennej 2001/2002 powrócił do Reszla, gdzie przez pięć i pół sezonu trenował drużynę Orląt, aż do 22 maja 2006 roku, kiedy to na posiedzeniu zarządu złożył swoją rezygnację.

Później był jeszcze trenerem MKS Korsze i Mamr Giżycko.

Cóż, życzymy powodzenia i czekamy na wyniki!



Wojciech Jałoszewski nie jest już trenerem Orląt! (09.01.2009) Autor: penny69

Wczoraj na internetowej stronie Granicy pojawiła się wzmianka o tym, że Wojciech Jałoszewski, który dotychczas był grającym trenerem Orląt Reszel, objął funkcję szkoleniowca Kętrzynian. Nie pisałem nic o tym, bo nie miałem potwierdzenia tej informacji ze strony naszego klubu.

Dziś jest już wszystko jasne. Wojtek złożył oficjalną rezygnację, która została przyjęta przez Zarząd KS Orlęta. Propozycję prowadzenia drużyny otrzymał Roman Uglarenko, który miał już okazję wcześniej trenować nasz zespół.

Strata Wojtka Jałoszewskiego z pewnością odbije się na poczynaniach naszych piłkarzy. Był on bowiem ogromną podporą drużyny. Przemawiało za nim spore doświadczenie, jakie nabył na boiskach m.in. II. i III. ligi, spokój w konstruowaniu akcji i niebanalna technika. Od kilku lat był jednym z najlepszych graczy Orląt. Jako trener szukał w miarę możliwości najlepszych rozwiązań, choć nie zawsze udawało się przedmeczowe założenia zrealizować na boisku.

Jego przygoda z Orlętami dobiegła końca. Z różnych powodów postanowił spróbować swego szczęścia w Granicy Kętrzyn i myślę, że nikt nie będzie miał mu tego za złe.

Chciałbym w imieniu kibiców podziekować mu za to, że starał się, by Orlęta znów "rozpostarły" skrzydła, za to, że zawsze zostawiał na boisku sporo zdrowia i przede wszystkim za to, że grał dla naszego klubu nie z przymusu, a z miłości do niego.

Życzmy mu powodzenia i sukcesów w nowym klubie.

DZIĘKUJEMY!!! DZIĘKUJEMY!!! DZIĘKUJEMY!!!



Seniorzy: Podsumowanie rundy jesiennej 2008/2009 (05.11.2008) Autor: Solid Snake

Runda jesienna sezonu 2008/2009 za nami, czas więc na krótkie podsumowanie ostatniego półrocza przygotowane przez Solid Snakea.

O tym, że bieżący sezon będzie ciężki wiedziano od dawna. Najliczniejszy rocznik '89 był po maturze, jasne więc było, że część chłopaków rozjedzie się po świecie. Niestety, zaspał Zarząd klubu, który nie zrobił zbyt wiele, by zaproponować grę w Orlętach zawodnikom z zespołów z okolic (Łężany, Lutry, Bisztynek).

Wyniki gier kontrolnych pozostawiały, delikatnie rzecz ujmując, sporo do życzenia. Na sześć rozegranych spotkań wygraliśmy zaledwie jedno, z Wilkowem, 11:3. Wynik śmieszny, mniej śmiesznie robi się jednak, kiedy okazuje się, że Wilkowo jest bliskie pozyskania dwóch podstawowych graczy Granicy Kętrzyn, a zawodnicy tego klubu pytani o możliwość przejścia do Orląt odpowiadają, że bardziej perspektywiczna przyszłość rysuje się przed zespołem z podkętrzyńskiej wsi.

Pozostałe pięć sparingów przegraliśmy zdecydowanie: u siebie 2:4 z Korszami, 0:5 z Granicą i 2:6 z Vęgorią, a także na wyjazdach: 6:2 w Bezledach i 6:0 (!) w Białej Piskiej. Wyniki te nie napawały optymizmem, początek sezonu jednak okazał się jeszcze bardziej bolesny.

Po pierwszych czterech meczach Orlęta zamykały tabele bez żadnego zdobytego punktu, z bilansem bramkowym 5:16. W pierwszej kolejce na własnym boisku nie sprostaliśmy Leśnikowi Nowe Ramuki. Porażka 1:2 boli, aczkolwiek zawsze z drużyną z Nowej Wsi grało nam się ciężko. Tydzień później dotkliwe 2:4 w Górowie Iławeckim, ze słabiutką Cresovią.

W międzyczasie zagraliśmy również w Baranowie Wojewódzki Puchar Polski. I tu kolejny klops - porażka 2:4 z drużyną, z którą przegrywać Orlętom NIE WOLNO!!! Z relacji świadków wynikało jesno, że młodzi zawodnicy z Reszla odstawiają nogi, zwyczajnie przechodząc obok meczu. Żal w takiej sytuacji ludzi, którzy działają w naszym klubie mimo przeciwności: Wojtka Jałoszewskiego, który przed meczem mówił, że Orlęta to marka i trzeba o tym pamiętać, a przede wszystkim Kierownika drużyny, Henryka Gołębiewskiego - człowieka pamiętającego czasy, w których Orląt bały się wszystkie warszawskie zespoły, a który teraz musi patrzeć jak młodzi zawodnicy grają bez zaangażowania i przegrywają m. in. z Hetmanem Baranowo. Nie wiadomo jednak co gorsze, porażka z A-klasowcem, czy to co zdarzyło się w trzeciej serii spotkań.

Mecz z DKSem okazał się jedną wielką szopką, poczynając od czerwonych kartek, przez samowolne zejście z boiska Bartka Bogdaniuka w czasie meczu (w nagrodę wyrzucony przez sędziego z boiska), na końcowym 0:6 kończąc. Następnie polegliśmy 2:4 w Lidzbarku Warmińskim, aż wreszcie przyszła piąta kolejka i pierwsze ligowe punkty, z Mazurem Pisz. Pewne zwycięstwo 3:0 pociągnęło za soba dwa kolejne: niespodziewane trzy punkty na Warmii (wygrana 2:1 po bramkach Fąka i Jaśkiewicza), a tydzień później wysokie zwycięstwo nad Białą Piska (7:0). Zwycięstwo to zgodnie określono jako bardzo udany rewanż za sierpniowy sparing.

Tydzień później spadliśmy jednak z wysokiego konia, przegrywając 0:4 w Wielbarku, z beniaminkiem. I tak oto minęliśmy półmetek rundy. Po ósmej kolejce mieliśmy na koncie zaledwie 9 punktów, strzelając 17 bramek, a tracąc 21.

Dziewiąty mecz Orląt miałem wątpliwą przyjemność oglądać na żywo. Nasza drużyna przegrała bowiem na własnym boisku z Fortuną Wygryny (Ruciane Nida), 1:2. Poziom spotkania był bardzo niski, a to co najbardziej mnie raziło to brak ambicji u niektórych zawodników. Widać było, i to w większości meczów rundy, że to starsi zawodnicy "gryzą trawę", by Orlęta zwyciężały. Nie zawsze jednak ambicją dostosowuje się do nich młodzież.

Dwa kolejne mecze były już jednak udane w naszym wykonaniu. Najpierw pechowa porażka 2:3 w Olsztynie z OKSem II, a tydzień później niespodziewane zwycięstwo w takich samych rozmiarach nad faworyzowaną Pisą Barczewo. Mecz był bardzo emocjonujący, Orlęciaki pokazali charakter i zapewnili sobie zwycięstwo w końcówce meczu. Popisową partię rozegrał Wojtek Jałoszewski (w 90 minucie wykorzystał rzut karny dający zwycięstwo). Po dwóch udanych meczach ponownie przyszło bolesne przebudzenie - porażka 0:5 w Bartoszycach. Doświadczony zespół Victorii doskonale wykorzystał błędy młodego reszelskiego zespołu.

Trzynasta kolejka okazała się dla Orląt szczęśliwa. Pokonaliśmy, aczkolwiek nie bez trudu, zespół LZS Lubomino-Wilczkowo, 5:3. Tydzień później ponownie w Reszlu padł taki wynik, byliśmy jednak bardziej gościnni i to Granica Bezledy wyjechała z kompletem punktów. W ostatnim meczu rundy graliśmy w Sępopolu, na bardzo niewygodnym dla nas terenie. Mimo dzielnej postawy przegraliśmy 1:3.

Sytuacja w tabeli po rundzie jesiennej nie wygląda najlepiej. Plasujemy się na 13. miejscu, z dorobkiem 15 punktów w 15 meczach. Nasz bilans bramkowy to 32:44. Co ciekawe, nie zanotowaliśmy ani jednego remisu, a nasze mecze obfitowały w bramki. Średnia goli na jeden mecz to 5,06 (średnia zdobyczy to 2,13, a strat to aż 2,93).

Najskuteczniejszym graczem był Bartek Bogdaniuk, autor 13 goli. Siedem kolejnych padło łupem Kamila Jankiewicza, 4 zdobył Tomek Fąk, trzy natomiast Wojtek Jałoszewski, który większość meczów grał na pozycji środkowego obrońcy. Dwie bramki strzelił Gaspar Jaśkiewicz i nie jest to zły wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że zagrał on zaledwie w kilku spotkaniach. Po jednym trafieniu zaliczyli: Patryk Wiensław, Marcin Rojek i Czarek Ślązak.

W drużynie Orląt widać było brak Antoniego Bondara, Marcina Ślązaka, Gaspara Jaśkiewicza, Pawła Nowickiego, Pawła Durjasza i Krzyśka Królika. Wszyscy Ci zawodnicy, z różnych życiowych powodów, przed sezonem opuścili Reszel. Byli to młodzi, ale jednak doświadczeni piłkarze (no, może z wyjątkiem Antka, który mimo wieku bardzo by się przydał). Ich brak był powodem tej niestabilności formy, postawy a także zaangażowania. Z nimi w składzie poważnie możnaby myśleć o awansie, a tak musimy bronić się przed spadkiem do A-klasy.

Chciałbym podziękować piłkarzom, że wspólnie zapisują kolejne karty historii Orląt. Wiosna może okazać się jednak dużo trudniejsza, warto więc już teraz zacząć szukać w okolicy chłopaków chętnych do gry. Już dziś z zespołem pożegnał się Bartek Bogdaniuk (przejście do Tęczy Biskupiec), lada chwila wyjedzie Jacek Prusinowski, niepewna jest przyszłość Kamila Jankiewicza, Mateusz Bochno ma szkołę, przez co nie zawsze bedzie do dyspozycji Wojtka. Wierzę jednak, że Orlęta, podobnie jak przed rokiem, będą miały lepszą drugą rundę i unikniemy spadku.

Oby do wiosny Panowie!



Seniorzy: Łyna Sępopol - Orlęta Reszel 3:1 (02.11.2008)

Na zakończenie rundy jesiennej sezonu 2008/2009 Orlęta przegrały na wyjeździe z Łyną Sępopol, 1:3. Jedyną i zarazem pożegnalą bramkę dla zespołu zdobył w 35. minucie Bartek Bogdaniuk. Był to jego trzynasty gol w obecnych rozgrywkach i ostatni w barwach reszelskiego klubu.

Piłkarzowi dziękujemy i życzymy powodzenia w Tęczy Biskupiec!



Seniorzy: Orlęta Reszel - Granica Bezledy 3:5 (25.10.2008)

Przed tygodniem nasi piłkarze wygrali z LZS Lubomino-Wilczkowo, 5:3. Mecz z Granicą Bezledy zakończył się identycznym rezultatem, z tą różnicą, że to my schodziliśmy z boiska pokonani.

Przed tym spotkaniem goście wyprzedzali nas o jedno miejsce w tabeli mając na swym koncie jeden punkt więcej. Dzięki zwycięstwu zamienilibyśmy się miejscami i to my na kolejkę przed końcem rundy zajmowalibyśmy 10. pozycję. Niestety nie udało się.

W składzie Orląt zabrakło Bartka Bogdaniuka, który pauzował za żółte kartki. Gdyby zagrał, byłby to jego ostatni występ na reszelskim stadionie, a to dlatego, że w przerwie zimowej piłkarz ten odchodzi do Tęczy Biskupiec.

Już w drugiej minucie straciliśmy pierwszą bramkę. Karol Wypyszczak chciał wybić piłkę, ale się poślizgnął. Wykorzystał to Żyźniewski pokonując Karola Węcławka.

Na odpowiedź Orląt czekaliśmy do 28. minuty. Czarek Ślązak wbiegł z piłką w pole karne i zagrał do Kamila Jankiewicza. Ten wycofał do Wojtka Jałoszewskiego i nasz kapitan pięknym strzałem w okolice okienka wyrównał stan meczu.

Na sześć minut przed przerwą Granica zdobyła bramkę do szatni. Złonkiewicz strzałem po ziemi zza pola karnego pokonał naszego bramkarza.

Po dwóch minutach drugiej połowy przegrywaliśmy już 1:3, bo Żyźniewski wygrał pojedynek sam na sam z Karolem Węcławkiem i zdobył swoją drugą bramkę.

W 67. minucie było już praktycznie po meczu, bo czwartego gola dla Granicy zdobył Kurywczak, który uderzył z narożnika pola karnego trafiając w długi róg.

Dziesięć minut później Orlęta zdołały strzelić drugą bramkę. Czarek Ślązak zdecydował się na uderzenie z około 17-stu metrów i była to dobra decyzja, bo piłka odbijając się od słupka wpadła do siatki.

Minęły zaledwie trzy minuty i znów goście byli górą. Po uderzeniu zza pola karnego piłka po rękach naszego bramkarza trafiła w spojenie. Dopadł do niej Kurywczak podwyższając na 5:2 dla Granicy.

Niewiele zmieniła bramka Kamila Jankiewicza z 82. minuty, który uderzył z kilku metrów i piłka mimo interwencji bramkarza znalazła drogę do siatki.

Szkoda, że nie udało się zdobyć punktów. Widać, jak wielką stratą dla Orląt będzie odejście Bartka Bogdaniuka, który nie ma co ukrywać, ciągnął grę do przodu. Ciężko będzie go zastąpić...

Gole: 0:1 Żyźniewski (2), 1:1 W. Jałoszewski (28), 1:2 R. Złonkiewicz (39), 1:3 Żyźniewski (47), 1:4 Kurywczak (67), 2:4 C. Ślązak (77), 2:5 Kurywczak (80), 3:5 K. Jankiewicz (82).

Orlęta: K. Węcławek (br.), K. Wypyszczak, A. Klimko, P. Bieluń, G. Kuszczak, M. Rojek, W. Jałoszewski, M. Zaleśkiewicz, C. Ślązak, K. Jankiewicz, D. Wójcik (70. Ł. Sitarz). Ławka rezerwowych: J. Prusiński, J. Bochno

Kartki: K. Wypyszczak



Seniorzy: Orlęta Reszel - LZS Lubomino-Wilczkowo 5:3 (18.10.2008)

Aż osiem goli padło w meczu drużyn walczących o oddalenie się od strefy spadkowej. Całe szczęście to Orlęta były górą, choć sytuacja na boisku zmieniała się diametralnie. Wielki udział miał w tym sędzia główny, który popełnił tyle błędów, że momentami zastanawialiśmy się, w jaki sposób uzyskał pozwolenie na sędziowanie.

W naszym zespole nastąpiła mała zmiana w ustawieniu. Kapitan i grający trener, Wojtek Jałoszewski przeszedł do środka pola, a jego miejsce w defensywie zajął Maciek Prusiński. W bramce po dłuższej przerwie pojawił się Karol Węcławek, który zagrał dziś dobre zawody.

Orlęta od początku miały więcej z gry. Niestety to goście zdobyli w 14. minucie pierwszą bramkę po szybkiej akcji, którą celnym strzałem wykończył Grablewski.

Pięć minut później było już jednak 1:1. Wojtek Jałoszewski podał w pole karne do Kamila Jankiewicza, ten zgrał ją do Tomasza Fąka, który z pięciu metrów wpakował futbolówkę do siatki.

Później mieliśmy trzy dogodne okazje do tego, by objąć prowadzenie. Najpierw strzały Bartka Bogdaniuka i Grześka Kuszczaka z trudem obronił golkiper gości, a następnie Marcin Rojek uderzał zza 16-stki minimalnie nad poprzeczką.

Tuż przed przerwą, a dokładniej w 41. i 42. minucie Orlęta zdobyły dwa gole. Pierwszy padł dość szczęśliwie. Daniel Wójcik zagrał górną piłkę do Bartka Bogdaniuka, który w polu karnym podał do środka, do Kamila Jankiewicza. Ten niezbyt czysto uderzył w piłkę, ale ta z pomocą obrońcy wtoczyła się do bramki. Przy drugim golu Kamil zachował się już o wiele pewniej i w sytuacji sam na sam technicznym strzałem posłał piłkę obok interweniującego bramkarza.

Do przerwy zasłużenie prowadziliśmy 3:1.

Druga połowa zaczęła się dla nas niezbyt korzystnie, bowiem w 47. minucie po faulu Pawła Bielunia sędzia podyktował rzut karny, który na bramkę zamienił Witkowski.

Całe szczęście ten gol nie zmienił nic w naszej grze i nadal byliśmy stroną dominującą. Najwięcej zamieszania w szykach obronnych gości siał Bartek Bogdaniuk, który kilkarotnie próbował podwyższyć rezultat. Raz trafił w boczną siatkę, innym razem posłał piłkę minimalnie obok słupka. W 70. minucie dopiął jednak swego zdobywając czwartą bramkę dla Orląt po akcji i podaniu Wojtka Jałoszewskiego.

W 74. minucie Wojtek sam był bliski zdobycia gola po indywidualnej akcji w polu karnym,ale zabrakło celnego strzału na bramkę.

Trzy minuty później błąd popełnił sędzia liniowy, który nie zauważył dwumetrowego spalonego (!!!), w konsekwencji czego Grablewski przelobował wychodzącego z bramki Karola Węcławka i było już tylko 4:3.

Na pięć minut przed końcem meczu zdołaliśmy jednak przypieczętować zwycięstwo piątą bramką. Świętną akcję przeprowadził Czarek Ślązak, który dopadł do piłki zmierzającej w aut, zdołał ją zatrzymać i ruszył na bramkę mijając po drodze dwóch obrońców. Będąc w polu karnym wyłożył piłkę Bartkowi Bogdaniukowi, który uderzył mocno trafiając w bramkarza, ale przy dobitce już się nie pomylił.

W ostatniej akcji meczu z dobrej strony pokazał się Kamil Jankiewicz, który uciekł obrońy i idealnie zagrał do Bartka Bogdaniuka. Ten zwodem zmylił stopera i uderzył w róg. Bramkarz zdołał odbić piłkę, która wylądowała tuż za linią pola karnego. Dopadł do niej Wojtek Jałoszewski i strzelił technicznie mierząc w okienko, ale pomylił się o centymetry.

Trzy punkty zdobyte. Teraz czas na zwycięstwo w meczu z Granicą Bezledy.

Orlęta: K. Węcławek (br.), M. Prusiński, P. Bieluń (75. Ł. Sitarz), A. Klimko, G. Kuszczak, W. Jałoszewski, C. Slązak, M. Rojek, T. Fąk (30. D. Wójcik), B. Bogdaniuk, K. Jankiewicz.

Gole: 0:1 Grablewski (14.), 1:1 Fąk (19.), 2:1, 3:1 K. Jankiewicz (41. i 42.), 3:2 Witkowski (47. - karny), 4:2 B. Bogdaniuk (70.), 4:3 Grablewski (77.), 5:3 B. Bogdaniuk (85.)

Kartki P. Bieluń, B. Bogdaniuk - Witkowski