Sezon 2003/2004: (IV liga warmińsko-mazurska)

Z tego względu, że budżet klubu był dość skromny, zrezygnowano z jakiegokolwiek wyjazdowego zgrupowania i Orlęta do nowego sezonu przygotowywały się na własnych obiektach. Zarówno w klubie, jak i w drużynie nastąpiło kilka zmian. Dotychczasowy prezes Orląt, Bogdan Kulik zrezygnował z dalszego współpracowania z reszelskim klubem i przeniósł się do Mrągowa. "Odchodząc", zabrał z sobą trzech podstawowych piłkarzy, mianowicie Artura Wypyszczaka, Piotrka Krztonia i Bogumiła Sikorę. Poza tym kolejny cenny zawodnik Orląt, Mirosław Wroński zakończył karierę i zajął się trenowaniem drużyny juniorów. Te osłabienia spowodowały, iż zaczęto szukać kogoś na ich miejsce.

Pierwszym nabytkiem Orląt został młody, 20-letni zawodnik Warmianki Bęsia - Bartłomiej Bogdaniuk. Zaraz po nim drużynę wzmocnili Tomasz Machniak, który przywędrował do Reszla z Granicy Kętrzyn, Marcin Brall (Czarni Małdyty), Dawid Stelmaszczyk (Reduta Bisztynek) oraz Arkadiusz Wata, który po dłuższej przerwie wznowił treningi. Skład zespołu uzupełnili młodzi wychowankowie klubu: Paweł Bieluń, Paweł Matauszek, Gaspar Jaśkiewicz i Kamil Jankiewicz.

W pięciu meczach sparingowych Orlęta nie zaznały smaku porażki cztery razy zwyciężając swoich przeciwników (Płomień Znicz 2:0, Hutnik Warszawa 4:0, Łyna Sępopol 4:0, MKS Korsze 6:1) i raz remisując (Granica Kętrzyn 3:3). Bilans bramkowy był bardzo korzystny, 19:4. Gole dla drużyny zdobywali: P. Ruszkul (5 goli), W. Jałoszewski (4), M. Wiciński (3), B. Bogdaniuk i K. Jankiewicz (po 2 gole), A. Bondar, M. Jałoszewski i G. Jaśkiewicz (po 1 strzelonym golu).

Wydawało się, że zespół jest dobrze przygotowany do sezonu. Pierwsze trzy mecze pokazały jednak, że nie jest on jeszcze do końca ograny. Remis z Błękitnymi (1:1) oraz dwie porażki w kiepskim stylu ze Startem Działdowo (2:0) i Granicą Kętrzyn (2:3) nie zapowiadały niczego dobrego. Ku zdziwieniu wszystkich Orlęta w kolejnych 11 ligowych meczach nie poniosły ani jednej porażki, sześciokrotnie wygrywając i pięć razy remisując. W międzyczasie drużyna rozegrała dwa mecze Wojewódzkiego Pucharu Polski i tu też potwierdziła, że jest nieobliczalnym zespołem. Wysokie zwycięstwa nad Salętem Boże (6:1) oraz Jurandem Barciany (4:2) sprawiły, że Orlęta awansowały do 1/8 finału tych rozgrywek.

Niestety, doskonała passa reszelskiego zespołu nie mogła trwać wiecznie i rzeczywiście została ona przerwana w meczu 15-tej kolejki, z Jeziorakiem. Orlęta uległy iławskiej drużynie aż 0:5 i to na własnym boisku! Na tak zimny prysznic nie byli przygotowani ani piłkarze, ani reszelscy kibice, którzy nie mogli uwierzyć w tak dotkliwą porażkę swoich ulubieńców. Wydawało się jednak, że "klęska" Orląt w tym meczu była tylko wypadkiem przy pracy. Tak jednak nie było, gdyż w następnej kolejce drużyna również w kiepskim stylu przegrała ze słabiutką Tęczą Biskupiec, 2:3.

Kiedy zaczęto mówić o kryzysie Orląt, w ostatnim meczu rundy jesiennej reszelscy piłkarze sprawili swoim kibicom wielką niespodziankę i po pięknym meczu i golach Marcina Bralla oraz Piotrka Ruszkula, pokonali na własnym stadionie bardzo silną Polonię Pasłęk, 2:0. Po zakończeniu spotkania cała drużyna podbiegła do kibiców, by "utonąć" w ich uściskach. Lepszego zakończenia rundy jesiennej nikt w Reszlu nie mógł sobie wymarzyć.

Orlęta znalazły się na ósmym miejscu w tabeli, z dorobkiem 27 punktów. Mistrzem jesieni został ostródzki Sokół, który zgromadził na swym koncie o 12 punktów więcej niż reszelski zepół. Naskuteczniejszym zawodnikiem Orląt został Piotr Ruszkul, który w tej rundzie zdobył 6 goli.

W ramach przygotowań do wiosennej odsłony sezonu Reszelanie wybrali się na tygodniowy obóz treningowy do Borowa. Ponadto rozegrali 10 meczów sparingowych pięciokrotnie zwyciężając swoich przeciwników (MKS Korsze 3:1, Reduta Bisztynek 5:0, Płomień Ełk 2:1, Mrągowia Mrągowo 2:0, MKS Korsze 6:3), dwukrotnie remisując (Tęcza Biskupiec 2:2, Mamry Giżycko 1:1) oraz trzykrotnie przegrywając (Tęcza Biskupiec 1:2, Mrągowia Mrągowo 0:2, Granica Kętrzyn 2:5). Bilans spotkań nie był zbyt rewelacyjny, ale nie był też najgorszy.

W kadrze zespołu nastąpiło kilka zmian. Do Granicy Kętrzyn wrócił Tomasz Machniak, natomiast Dawid Stelmaszczyk oraz Paweł Matauszek zrezygnowali z treningów. Jedynym wzmocnieniem drużyny był Tomasz Grochocki, wychowanek Orląt, który w poprzednim sezonie był zawodnikiem Płomienia Znicz Biała Piska.

Zmiany nastąpiły również w Zarządzie klubu. Prezesem Orląt został Andrzej Rezanko, natomiast z funkcji Wiceprezesa zrezygnował Jerzy Milanowski, którego zastąpili Stanisław Majchrzak oraz Marek Terlik. W klubie coraz bardziej widoczne były kłopoty finansowe, bywało, że piłkarze jeździli na mecze wyjazdowe swoimi samochodami, bo klubu nie stać było na wynajęcie autokaru. Jakoś sobie jednak radzono.

Wiosnę Orlęta zaczęły dość obiecująco, ponieważ w ładnym stylu pokonały na własnym stadionie Błękitnych Orneta aż 5:2. Udanie wówczas zadebiutował w drużynie Tomasz Grochocki, który dwukrotnie w tym meczu wpisywał się na listę strzelców. Niestety, w drugim meczu tej rundy reszelski zespół spisał się bardzo słabo przegrywając u siebie ze Startem Działdowo, 1:2.

Tydzień później w derbowym meczu z Granicą Kętrzyn kibice Orląt znów mogli cieszyć się ze zwycięstwa swoich pupili, ponieważ Reszelanie pokonali odwiecznego rywala 2:1 i to na jego terenie. Gole wówczas zdobyli Bartłomiej Bogdaniuk oraz Marcin Wiciński.

W kolejnych dwóch spotkaniach Orlęta nie zdobyły ani jednego punktu na korzyść drużyn OKP Warmia i Mazury Olsztyn oraz Mrągowii Mrągowo. W 23 kolejce piłkarze jednak przerwali złą passę zwyciężając Płomienia Znicz Biała Piska, 2:1. Niestety, cieszył jedynie wynik tego meczu, ponieważ gra zespołu pozostawiała wiele do życzenia.

Niezbyt dobrą predyspozycję reszelskich piłkarzy potwierdziły dwa kolejne mecze z Polonią Lidzbark i Mazurem Ełk. Oba spotkania zakończyły się w prawdzie remisowym rezultatem, ale Orlęta zagrały poniżej swoich możliwości. W dużym stopniu przyczyną spadku formy zespołu były absencje kilku podstawowych graczy, m.in. Wojciecha Jałoszewskiego, który nabawił się poważnej kontuzji i jak się później okazało, nie wybiegł już w tym sezonie na boisko oraz Artura Romańczyka, który wyjechał do pracy w Niemczech. Drużyna grała w eksperymentalnym ustawieniu i nie wszyscy piłkarze potrafili się w nim odnaleźć. Bardzo słabo spisywał się na pozycji środkowego pomocnika Tomasz Grochocki.

W dziewiątym meczu rundy wiosennej Orlęta w osłabionym składzie pojechały do Lubawy na mecz z tamtejszym Motorem. Po 15 minutach przegrywały już 0-2 i widmo porażki zaświeciło piłkarzom w oczy. Drużyna w dalszej części spotkania pokazała jednak niezwykły charakter, do którego wcześniej zdążyła przyzwyczaić swoich kibiców i strzeliła rywalowi dwa gole doprowadzając do remisu. Takiego zaangażowania w mecz piłkarze Orląt dawno nie pokazali. Właśnie taka postawa zespołu dawała nadzieję na lepszą grę w kolejnych meczach...

W pięciu następnych spotkaniach drużyna odniosła dwa zwycięstwa (MKS Korsze 3-1, Warmia Olsztyn 6-1), dwa remisy (Ewingi Zalewo 0-0, Sokół Ostróda 5-5) oraz doznała jednej porażki z Huraganem Morąg, 0-2. Niestety w spotkaniu z Ewingami poważnego złamania ręki doznał nasz etatowy obrońca, Arkadiusz Wata, który w konsekwencji tę rundę rozgrywek miał już z głowy. Orlęta musiały sobie jakoś radzić i bez tego gracza, choć jego brak w zespole był bardzo widoczny.

Końcówka sezonu w wykonaniu Reszelan wypadła tragicznie. Najpierw doznali niezwykle chaniebnej porażki z Jeziorakiem Iława, aż 3-8, później przegrali na własnym boisku ze słabiutką Teczą Biskupiec 0-2 i taki też wynik "osiągnęli" w ostatnim meczu z Polonią Pasłęk. Sposób, w jaki drużyna kończyła sezon (trzy porażki, 3 gole zdobyte i aż 12 straconych !!!) pozostawiał wiele do życzenia. Zespół, który widzieliśmy w tych meczach w niczym nie przypominał walecznej drużyny, dla której ponad 150 osób przychodziło w sobotnie popołudnia na mecze rozgrywane w Reszlu. Piłkarze grali bez większego zaangażowania i woli walki czym trzykrotnie z rzędu zawiedli swoich kibiców, którzy nie tak wyobrażali sobie końcówkę sezonu...

Czwartoligowe zmagania Orlęta zakończyły na dziewiątym miejscu w tabeli gromadząc na swym koncie 47 punktów i tracąc do lidera, drużyny OKP Warmia i Mazury Olsztyn aż 37 oczek. Gdyby zespół nie pokpił sobie sprawy i w ostatnich kilku meczach zagrał przynajmniej na 70 % swoich możliwości, to miejsce w lidze byłoby znacznie bardziej okazalsze.

Bilans spotkań prezentował się następująco: 12 zwycięstw, 11 remisów i 11 porażek. Najwyższe zwycięstwo: 6-1 z Warmią Olsztyn, remis: 5-5 z Sokołem Ostróda, porażka: 3-8 z Jeziorakiem Iława.

Jeśli chodzi o skuteczność zespołu, to piłkarze 59 razy trafiali do bramki przeciwnika tracąc przy tym aż 58 goli. Najskuteczniejszym graczem drużyny został Piotr Ruszkul, zdobywca 16-stu bramek, który przy okazji został uznany przez kibiców Najlepszym Piłkarzem Orląt w sezonie 2003/2004.

- ARCHIWUM SEZONU 2003/2004 -

- NEWS'Y - SPARINGI - TERMINARZ - WYNIKI - RELACJE - TABELA - STRZELCY -

- KARTKI - WOJEWÓDZKI PUCHAR POLSKI - PLEBISCYT NA NAJLEPSZEGO PIŁKARZA -

ORLĘTA RESZEL:

Prezes: Roman Dulko (runda jesienna), Andrzej Rezanko (runda wiosenna); Wiceprezes: Jerzy Milanowski (runda jesienna), Stanisław Majchrzak i Marek Terlik (runda wiosenna); Trener: Roman Uglarenko; Kierownik drużyny: Henryk Gołębiewski;

Bramkarze - Andrzej Wysocki, Piotr Chamik;
Obrońcy i pomocnicy - Artur Romańczyk, Arkadiusz Wata, Marcin Brall, Tomasz Machniak, Dawid Stelmaszczyk, Karol Wypyszczak, Tomasz Kwiatkowski, Wojciech Rokicki, Wojciech Jałoszewski, Antoni Bondar, Krzysztof Zalewski, Bartłomiej Bogdaniuk, Paweł Bieluń, Paweł Matauszek;
Napastnicy - Marcin Wiciński, Piotr Ruszkul, Gaspar Jaśkiewicz, Kamil Jankiewicz.

Przybyli: Bartłomiej Bogdaniuk (Warmianka Bęsia), Arkadiusz Wata (wznowił treningi), Marcin Brall (Czarni Małdyty), Tomasz Machniak (Granica Kętrzyn), Dawid Stelmaszczyk (Reduta Bisztynek), wychowankowie klubu: Paweł Bieluń, Paweł Matauszek, Gaspar Jaśkiewicz, Kamil Jankiewicz;

Ubyli: Mirosław Wroński (zakończył karierę), Artur Wypyszczak, Piotr Krztoń i Bogumił Sikora (wszyscy odeszli do Mrągowii Mrągowo), Tomasz Pakulski (Reduta Bisztynek), Mariusz Jałoszewski (zrezygnował z treningów).