[ .: NEWS'Y 2016-2017 :. ]

10. kolejka IV ligi: Orlęta Reszel - Unia Susz 1:3 (1:1) (24.09.2016) Dodał: penny69

Po takich meczach, jak ten dzisiejszy z Unią Susz ciężko napisać coś pozytywnego. O ile w środowym spotkaniu Mrągowia Mrągowo była od nas lepsza praktycznie w każdym aspekcie gry i zasłużenie wygrała 3:0, tak dzisiejszy rywal niczym się nie wyróżniał, a mimo to wyjechał z Reszla z kompletem punktów...

Bardzo słabo zagrał środek defensywy bez kontuzjowanego Mateusza Terlika, który w ostatnim meczu złamał rękę i będzie pauzował kilka tygodni. Jak cennym elementem bloku obrony jest ten piłkarz było widać w dzisiejszym meczu.

Nasz środkowy obrońca, Szymon Tarnowski nie dość, że przez 90 minut nie wygrał chyba żadnego pojedynku główkowego (będąc o głowę wyższym od piłkarzy gości), to jeszcze strzelił gola samobójczego na 1:1. Później przy drugim trafieniu dla gości właśnie jego przegrany pojedynek główkowy był zalążkiem akcji zakończonej celnym strzałem. Trzeba przyznać, że nie jest to pierwszy słaby mecz tego zawodnika w tym sezonie...

Jeśli chodzi o całokształt, to zaczęło się wszystko świetnie, bo już w 4. minucie gry Adam Kapusta zagrał piętką do Sebastiana Krzywickiego, który wbiegł w pole karne między dwóch obrońców i uderzył celnie przy słupku.

Później mimo posiadania piłki nie przekłożyliśmy tego na kolejne bramki, a w 26. minucie po wspomnianym wcześniej golu samobójczym Szymona Tarnowskiego (dośrodkowanie z lewej strony pola karnego i złe wybicie piłki, która ląduje w siatce) goście nawiązali kontakt i "zwęszyli" okazję do tego, że mogą w Reszlu coś ugrać.

I tak w 34. minucie po groźnym strzale z dystansu Jacek Prusinowski musiał wybijać piłkę na rzut rożny, a chwilę później sytuację sam na sam zmarnował napastnik gości nie trafiając w światło bramki.

Tuż przed przerwą kolejna akcja lewą stroną, centra na 11-sty metr i gdyby zadownik Unii nie skiksował, byłby gol, a tak piłka poleciała kilka metrów od bramki.

Drugą połowę zaczęliśmy odważnie i wydawało się, że objęcie przez nas prowadzenia, to tylko kwestia czasu.

W 49. minucie Paweł Romańczuk zagrał w uliczkę do Daniela Wójcika, ten "przełożył" obrońcę, uderzył technicznie, ale niestety nad poprzeczką. Kilka minut później ponownie uderzał na bramkę, ale tym razem obok słupka.

W 55. minucie znowu pokazał się Paweł Romańczuk, który zagrał do Mateusza Zaleśkiewicza, a ten odegrał mu ładnie górą nad obrońcami, Paweł "skleił" piłkę na 11-stym metrze i uderzył w dalszy róg. Bramkarz gości zdołał jednak sparować futbolówkę na rzut rożny.

60 sekund później Mateusz sam uderzał na bramkę, ale piłka przeszła obok słupka.

Mimo tych kilku sytuacji w 59. minucie straciliśmy gola po tym, jak Krystian Staniec dostał piłkę stojąc na 12-stym metrze i uderzył ją obok bezradnego w tej sytuacji Jacka Prusinowskiego.

W 61. minucie wszystko mogło wrócić na właściwe tory, bo w polu karnym Unii faulowany był Sebastian Krzywicki i sędzia podyktował "11-stkę". Podobnie, jak to miało miejsce w poprzednich meczach do jej egzekwowania podszedł Mateusz Zaleśkiewicz. Przymierzył w lewy róg bramkarza, ale jego strzał był zbyt lekki i golkiper Susza był górą!

Trzy minuty później goście wykonywali rzut rożny. Dośrodkowanie na przedpole bramkowe, tam Aleksander Kowalczyk wygrywa pojedynek główkowy z naszymi piłkarzami zdobywając trzecią bramkę dla swojego zespołu.

W 75. minucie mogło być 4:1, ale świetną interwencję zaliczył Jacek Prusinowski, który instynktownie nogami obronił strzał piętką. Ruszyliśmy z kontrą i po chwili mieliśmy rzut wolny 20-stu metrów od bramki gości (faul na Sebastianie Krzywickim). Sam poszkodowany uderzył pod poprzeczkę, ale bramkarz był dobrze ustawiony i bez problemów złapał piłkę.

Nie minęła minuta, a na bramkę strzelał Mateusz Zaleśkiewicz. Piłka odbijając się od nóg obrońcy poszybowała jednak nad poprzeczką.

W 82. minucie z rzutu wolnego swoich sił próbował też Kacper Nawrocki, ale bramkarz obronił jego strzał.

Goście widząc odkryte tyły Orląt próbowali kontratakować i to oni w końcówce meczu mogli zdobyć kolejne gole. Najpierw po błędzie Huberta Leszczenki wyszli z przewagą 2:1, ale jeden z zawodników przestrzelił mając przed sobą tylko naszego bramkarza, a później w podobnej sytuacji Jacek Prusinowski po raz kolejny popisał się świetną interwencją rautując nasz zespół przed utratą czwartego gola.

Było po meczu... i po trzech punktach, które mieliśmy w nim zdobyć...

Gole:

1:0 Sebastian Krzywicki (4', asysta: Adam Kapusta)
1:1 Szymon Tarnowski (26' - gol samobójczy)
1:2 Krystian Staniec (59')
1:3 Aleksander Kowalczyk (64')

Orlęta: J. Prusinowski, P. Wiensław, Sz. Tarnowski (83' B. Markisz), H. Leszczenko, J. Suszyński, K. Nawrocki, P. Romańczuk, M. Zaleśkiewicz, D. Wójcik (67' P. Modzel), S. Krzywicki, A. Kapusta (71' M. Kozoń)

W rezerwie: J. Doborzyński, W. Sawicki, A. Adamiak, H. Jałoszewski