[ .: NEWS'Y 2012-2013 :. ]
29. kolejka Klasy okręgowej: Orlęta Reszel - Wilczek Wilkowo 1:1 (0:1) (15.06.2013) Dodał: penny69
Wielu z nas liczyło na to, że w derbowym meczu z Wilczkiem Wilkowo nasi piłkarze zagrają na 100 procent swoich możliwości i odniosą pewne zwycięstwo. Niestety Orlęta zagrały poniżej oczekiwań i zaledwie zremisowały z lokalnym rywalem, 1:1.
Co więcej, patrząc na grę obu zespołów, to Wilczek grał lepszą piłkę, próbował grać z pomysłem, my natomiast momentami rozkładaliśmy ręce nie wiedząc, co zrobić z piłką. Zespół ten, mimo braku kilku podstawowych zawodników oraz faktu, że w roli bramkarza wystąpił obrońca, zagrał bardzo ambitnie i to on od 32. minuty prowadził 1:0. Jeden z napastników oszukał zwodem Krzyśka Królika i uderzył technicznie w długi róg bramki.
Chwilę potem przed utratą drugiej bramki uratowała nas poprzeczka.
Orlęta tylko raz zagroziły bramce gości. W 25. minucie Mateusz Zaleśkiewicz dośrodkował z prawego skrzydła na przedpole bramkowe wprost na głowę Rafała Jakubczaka. Bramkarz wyczuł jednak intencje strzelca i zdołał wybić piłkę na rzut rożny.
W drugiej połowie obraz nieznacznie się zmienił. Przez kwadrans gra toczyła się w środku boiska.
W 63. minucie błąd popełnił bramkarz Wilczka, który wykopując piłkę wyszedł z nią poza obręb pola karnego. Sędzia odgwizdał rzut wolny. Do piłki podszedł Adrian Giziński, który precyzyjnym strzałem przy słupku doprowadził do wyrównania.
Kilka minut później groźnie z dystansu uderzał pomocnik gości, ale na nasze szczęście piłka przeszła obok bramki.
Pod koniec meczu gra nieco się ożywiła. W 86. minucie Mateusz Kozoń był bliski szczęścia po zagraniu Adriana Gizińskiego, ale i tym razem bramkarz okazał się lepszy.
Wilczek odpowiedział strzałem z rzutu wolnego, po którym nasz golkiper musiał przenosić piłkę nad poprzeczką. W kolejnej akcji mało brakowało, by napastnik Wilczka strzałem głową trafił w okienko. Na szczęście piłka poszybowała obok bramki.
Na minutę przed ostatnim gwizdkiem lewym skrzydłem popędził Mateusz Kozoń, który zagrał górną piłkę na dalszy słupek. Tam wbiegał Maciek Maksymiuk, który główkował "szczupakiem", ale piłka odbijając się od murawy przeszła minimalnie nad poprzeczką.
Mecz słaby w naszym wykonaniu. Kiedyś graliśmy ciężkie boje z Granicą Kętrzyn, później z MKS-em Korsze, teraz ledwo radzimy sobie z Wilczkiem. Na pewno nie zmierza to w dobrym kierunku...
Gole:
0:1 Wilczek (35')
1:1 Adrian Giziński (63' - karny)
Orlęta: R. Zasztowt, J. Bochno, K. Królik, K. Fedczak, D. Schwesig, M. Solecki (64' B. Pikała), M. Zaleśkiewicz, R. Jakubczak (53' M. Kozoń), P. Romańczuk, A. Giziński, G. Jaśkiewicz (56' M. Maksymiuk).