[ .: NEWS'Y 2012-2013 :. ]

18. kolejka Klasy Okręgowej (zaległa): Orlęta Reszel - Mazur Pisz 6:2 (3:0) (08.05.2013) Dodał: penny69

W zaległym meczu 18-tej kolejki Orlęta odniosły wysokie zwycięstwo nad Mazurem Pisz, 6:2. Tak okazały wynik nie jest jednak wynikiem jakiejś wyśmienitej gry naszego zespołu, to przeciwnik okazał się tak słaby, że dał sobie strzelić aż tyle goli.

Wynik meczu dość szybko, bo już w pierwszej minucie otworzył Bartek Wójcik, który posłał piłkę w długi róg bramki. Gole na 2:0 (29') i 3:0 (39') autorstwa Sebastiana Pawlaka i Patryka Wiensława były bardzo podobne do pierwszej bramki, gdyż piłka po ich strzałach również wylądowała przy dalszym słupku.

Do przerwy prowadziliśmy zasłużenie 3:0.

W 47. minucie było na 4:0 podwyższył Bartek Pikała. Obrońca podał po ziemi do swojego bramkarza, ten wykopując piłkę trafił w nogę naszego napastnika, który go atakował. Ta odbiła się i powoli wturlała do bramki.

Kilka minut później Patryk Wiensław wyszedł sam na sam z golkiperem gości zaliczając swoje drugie celne trafienie w tym meczu.

Nie minęła minuta, a do siatki trafił niepilnowany w polu karnym Mateusz Zaleśkiewicz, który wykończył celne podanie od Bartka Wójcika i strzałem po ziemii umieścił piłkę tuż przy słupku.

Przy stanie 6:0 trener Orląt dokonał kilku zmian dając szansę gry rezerwowym. Przy okazji w szeregi Orląt wdarło się małe rozluźnienie, co zaowocowało dwoma golami dla Mazura. Najpierw w 73. minucie jeden za zawodników tego zespołu zamknął akcję dokładając tylko nogę przy dalszym słupku, a w 90. minucie jego kolega przedarł się w pole karne i uderzył celnie po ziemi.

Orlęta wygrały zasłużenie, choć tak, jak wcześniej wspomniałem, gra zespołu pozostawia jeszcze wiele do życzenia. Przeciwnik był słabiutki, więc po prostu nie mogliśmy nie wygrać.

Trzeba odnotować fakt, że w drugiej połowie w okolicach stadionu pojawiła się grupka około 30-stu pseudokibiców Mazura, którzy pod eskortą Policji została odeskortowana na przeciwną stronę stadionu, za siatkę. Po kilkunastu minutach grupka ta obeszła obiekt kierując się w pobliże głównego wejścia. Jakież zdziwienie było wszystkich sympatyków reszelskiego klubu zgromadzonych na trybunach, kiedy chuligani wdarli się na stadion kierując się na główną trybunę z jednym zamiarem: "bić każdego kto stanie na drodze". Co ciekawe, Policja stała przy głównym wejściu obserwując wszystko. Dopiero po jakimś czasie zaczęła interweniować, ale co z tego, skoro doszło już do brutalnego spięcia tamtych z naszymi.

Pytam się więc, dlaczego w ogóle do tego doszło? Dlaczego Policja zezwoliła im na swobodne wejście na stadion skoro istniało wyraźne zagrożenie, że może dojść do konfliktu? Coś nie do pomyślenia!!! A miałem przyjść na mecz z 7-letnią córką. Ciekaw jestem, kto by beknął, gdybyśmy akurat stali na lini frontu i coś by nam się stało.

Na pewno nie było dziś bezpiecznie przy Kopernika i powinien ktoś za to odpowiedzieć. Nasz klub dał plamę organizacyjną, bo nie zapewnił bezpieczeństwa na stadionie, Policja też pokazała, że nie zawsze można na nią liczyć. Do takiej sytuacji, w ogóle nie powinno dziś dojść, ale co tam, przecież żyjemy w Polsce, w której przecież absurdy mamy w każdej dziedzinie życia...