[ .: NEWS'Y 2012-2013 :. ]
Bałtyk Gdynia - nieporozumienie... (03.02.2013) Dodał: penny69
Dwa tygodnie Paweł Romańczuk trenował z trzecioligowym Bałtykiem Gdynia, by ostatecznie nie zagrać w barwach tego klubu nawet sekundy.
W pierwszym sparingu Romek nie grał ze względu na dolegliwości żołądkowe. W drugim meczu nie dostał szansy gry mimo, że był do dyspozycji trenera. We wczorajszej potyczce z Amatorem Kiełpino wybiegł w końcu na boisko, ale nie w drużynie Bałtyku tylko ... klubu z okręgówki!
Totalnie chora sytuacja. Jak można testować zawodnika dwa tygodnie, by dać mu możliwość gry, ale w zespole przeciwnika??? Tym bardziej, że był to zespół z okręgówki, a Bałtyk to trzecioligowiec, więc piłkarsko poziom się różnił.
To tak, jakby Orlęta testowały piłkarza i w sparingu np. z Salętem Boże poprosiły trenera tejże drużyny, czy ten właśnie zawodnik nie mógłby w niej zagrać? Powiem szczerze, że po raz pierwszy spotkałem się z czymś takim.
Moim zdaniem tym "wyczynem" Bałtyk wystawił sobie niezbyt dobrą opinię. W normalnym klubie, jeśli dany piłkarz nie zachwyci trenera swoimi umiejętnościami, to szkoleniowiec mówi wprost "Dzięki, ale nie skorzystamy z Twoich usług." Wówczas piłkarz szuka innego klubu, a tu byliśmy świadkami jakiegoś nieporozumienia, braku profesjonalizmu.
Oprócz Romka w podobnej sytuacji znalazło się jeszcze kilku "testowanych" graczy, którym również po ich występie w Amatorze Kiełpino powiedziano, że "Niczym nie zachwycili".
Jeśli chodzi o Daniela Wójcika, który również zaliczył kilka treningów, to piłkarz ten w porę przejrzał na oczy i zrezygnował z dalszego trenowania z Bałtykiem.
Przestroga dla tych, którzy kiedyś będą mieli okazję być "testowanym" przez Bałtyk Gdynia - może lepiej sobie odpuścić już na starcie i spróbować swoich sił w innym klubie...