[ .: NEWS'Y 2012-2013 :. ]
Wracamy do gry! (10.08.2012) Dodał: Chruścik
Uff, to były ciężkie dwa miesiące dla wszystkich, którzy związani są z Orlętami. Po fatalnej końcówce sezonu, "ukoronowanej" zaprzepaszczeniem szansy na awans do IV ligi, atmosfera wokół zespołu nie mogła być najlepsza. W dodatku nad drużyną widniało widmo rozpadu - studia, praca, życie... nie wiadomo było jak potoczą się losy kilku ważnych zawodników naszego klubu. W sobotę to wszystko przestanie się jednak liczyć. Poprzedni sezon to już historia, pora zacząć pisać kolejny rozdział pięknej historii reszelskich Orląt.
Już na dzień dobry zespół staje przed szansą zemsty na drużynie z Jezioran. To właśnie z nimi, w Bisztynku, Orlęta straciły kluczowe dla losów awansu punkty. Teraz mecz odbędzie się na wyremontowanym stadionie w Jezioranach, a reszelski zespół pojedzie tam po zwycięstwo. O gospodarzach sobotniej potyczki w zasadzie nie trzeba wiele pisać. Informacje o tym zespole są mocno ograniczone, ale nie doszło w nim do żadnej rewolucji. Na równym, przygotowanym placu (ile trwała ta budowa, dwa lata?) z pewnością jesteśmy w stanie powalczyć o trzy punkty.
A co u nas? Nie jest źle, a już na pewno nie tak tragicznie, jak mogłoby się wydawać. Mariusz Jałoszewski ma do dyspozycji kadrę, która niewiele różni się od tej z poprzedniej rundy. O miejsce w bramce rywalizują Jarosław Doborzyński i Jacek Prusinowski, a i z defensywy nie ubył żaden gracz. Ba, dołączył do niej Arek Klimko, który daje trenerowi większe pole manewru na bokach obrony. Jedynym problemem jest to, że w Jezioranach zabraknie Krzysztofa Królika.
Do zmian doszło za to w pomocy. W pierwszym meczu nie zobaczymy aż trzech skrzydłowych, których oglądaliśmy wiosną. Marcin Rojek opuści część rundy ze względu na wyjazd do pracy (taki z cyklu last minute), Bartek Wójcik z pracy jeszcze nie wrócił (ale wróci, a co ważne - jest w treningu), natomiast Patryk Wiensław nie wznowił treningów. Ich miejsce na bokach zajmie ktoś z dwójki Kozoń - Sawa, a także Mariusz Solecki - nowa twarz w Orlętach.
Solecki jest wychowankiem MKS Korsze, a w poprzednim sezonie grał w B-klasowym Sokole Garbno. Podczas letnich sparingów zbierał dobre noty i w chwili obecnej wydaje się być pewniakiem do gry na prawej stronie.
Spora rywalizacja panuje w środku pola. Wszystko wskazuje na to, że kolejne pół roku w Orłach spędzi Paweł Romańczuk, który o miejsce w składzie walczyć będzie z Sebastianem Pawlakiem, Jarkiem Majchrzakiem, Mateuszem Terlikiem (pół roku walki w PZPN przyniosło efekt - Matej jest już graczem Orląt i wreszcie, po tylu latach, ma szansę zadebiutować w seniorach) i... Rafałem Jakubczakiem. Losy jego przejścia do Reszla są dosyć skomplikowane, jeszcze tydzień temu nikt nie myślał o jego grze w, najlepszych przecież, barwach, tymczasem w tygodniu sytuacja zmieniła się na tyle, że "Aparat" wsiądzie w sobotę o 15 w autobus do Jezioran. We wrześniu do gry powrócą kolejni dwaj pomocnicy. Mateusz Zaleśkiewicz wróci z pracy, a Adrian Giziński zakończy rehabilitację.
Zmieniło się też w ataku. O miejsce w pierwszej linii powalczą: Mateusz Kozoń, Czarek Ślązak i M. Jankiewicz. Tak tak, to nie literówka. Po kilku latach gry w Orlętach odszedł starszy z Jankieli, Kamil. Praca w Olsztynie sprawiła, że, aby móc trenować regularnie, musiał przenieść się do Tęczy Biskupiec. Kamil poprzedni sezon miał słabszy, ale jednak szkoda, że odchodzi ktoś, kto dla Orląt strzelił ponad sto bramek, a przy okazji zrobił masę mniejszych, ale ważnych rzeczy (pamięta ktoś gazetki przed meczami, wystawy, abo teksty na klubowym www?). To z pewnością gość, dla którego Orły to coś więcej niż bezmyślne kopanie piłki. Warto o tym pamiętać, gdy przyjedzie z Tęczą do Reszla.
Pierwszy mecz pokaże nam w jakiej formie są Orlęta. Obyśmy rozpoczęli tak, jak przed rokiem. Wszyscy do Jezioran, bo Orły to My!
ps. mecz posędziuje pan Domżalski. To dobre info, bo jest dla Orląt szczęśliwy. I oby takim pozostał.