[ .: NEWS'Y 2012-2013 :. ]

Odejścia i wzmocnienia w Orlętach (08.08.2012) Dodał: Chruścik

Choć miniony sezon był dla Orląt najlepszym od kilku lat, to w klubie i tak wszyscy czują niedosyt. Po świetnej jesieni okraszonej ustanowieniem klubowego rekordu zwycięstw, przyszła przeciętna wiosna i reszelscy piłkarze zaprzepaścili szansę na awans do IV ligi.

Kibice Orląt w poprzednim sezonie przyżywali istną huśtawkę nastrojów. Jesienią wszystko szo jak po maśle i wydawało się, że nikt nie jest w stanie odebrać reszelanom awansu. Tymczasem wiosną podopieczni Mariusza Jałoszewskiego spisywali się już dużo gorzej.

Bolesne okazały się zwłaszcza wyjazdowe remisy ze słabszymi drużynami. Ostatecznie to właśnie punktów straconych w Piszu, Jedwabnie, czy Lidzbarku Warmińskim zabrakło Orlętom do świętowania promocji do IV ligi.

Latem w klubie z Reszla miało dojść do masowego odpływu zawodników. Wszystko dlatego, że kilku piłkarzy w maju skończyło szkołę średnią, a godzenie studiów z graniem w Orlętach nie zawsze jest możliwe. Na tydzień przd starem ligi sytuacja kadrowa nie wygląda jednak tak źle, jak można było zakładać. Trener Jałoszewski nie musi zbytnio martwić się o obsadę bramki. Na rudnę jesienną w klubie pozostał Jarosław Doborzyński, który dochodzi już do siebie po urazie, który wykluczył go z gry wiosną (złamana noga w meczu z Łyną Sępopol). A przecież w kadrze jest jeszcze Jacek Prusinowski. Trzeci z golkiperów, Karol Węcławek przenosi się do Wilczka Wilkowo.

Osłabienia ominęły też defensywę Orląt. Istniało ryzyko, że z klubem pożegna się aż trzech obrońców, jednak ostatecznie jesienią trener będzie mieć do dyspozycji niemal wszystkich zawodników, którymi dysponował wiosną. Ubył jedynie Mariusz Rogalski, który nie zdołał wywalczyć sobie miejsca w składzie i w nadchodzącym sezonie grać będzie w Wilczku Wilkowo.

Największe roszady nastąpiły w drugiej linii Orląt. Reszelanie będą musieli radzić sobie bez Patryka Wiensława (nie wznowił treningów), Daniela Wójcika (wyjazd do pracy), a także leczących kontuzje Pawła Zubryckiego i Gaspara Jaśkiewicza. W pierwszych meczach sezonu trener Mariusz Jałoszewski nie będzie też mógł korzystać z usług Mateusza Zaleśkiewicza i Bartka Wójcika. Obaj przebywają obecnie poza granicami kraju, jednak we wrześniu powrócą do zespołu. Zaleśkiewicz zdążył zresztą przygotować się do rundy z zespołem, natomiast młodszy z braci Wójcików trenował... w jednym z niemieckich klubów.

Lukę w środku pola prawdopodobnie załata Rafał Jakubczak. Pomocnik MKS Korsze jesienią strzelił dla Orląt 10 bramek, wiosną wrócił do rodzimego klubu z nadzieją na grę jednak nie znalazł uznania w oczach trenera Millera i w barwach MKS-u zagrał zaledwie... sześć minut. Po zakończeniu sezonu było już przesądzone, że "Aparat" wróci do Reszla, tymczasem w ostatniej chwili sam zawodnik zmienił zdanie i postanowił znów powalczyć o miejsce w kadrze Korsz. Po okresie przygotowawczym potwierdziła się sytuacja z wiosny i trener MKS-u określił jasno, że Rafał nie przebije się do składu i żeby lepiej próbował swoich sił w Orlętach.

"Orły" mogą stracić Pawła Romańczuk, który poprzedni sezon miał na tyle dobry, że ma szanse na angaż w innym klubie. "Romek" był na testach w pierwszoligowym Kolejarzu Stróże, a także w pobliskiej Mrągowii Mrągowo. Żaden z tych klubów nie złożył mu jednak propozycji gry i póki co temat jego transferu pozostaje otwarty. Jeśli jednak odejdzie (a interesuje się nim ponoć także kętrzyńska Granica), to we wrześniu zastąpi go Adrian Giziński. Przed rokiem typowaliśmy tego piłkarza jako lidera reszelskiej drużyny, jednak kłopoty z kolanem sprawiły, że pomocnik nie zagrał w żadnym spotkaniu.

Tym razem ma być jednak lepiej - reszelski zawodnik przeszedł zabieg medyczny i we wrześniu powinien powrócić na boisko. Z drużyną miał też pożegnać się Marcin Rojek, który chciał powrócić do swojego macierzystego klubu, Warmianki Bęsia. Pomocnik Orląt zdecydował się jednak pozostać w Reszlu.

Na drugim skrzydle kibice będą mogli oglądać Mariusza Soleckiego, który latem przeniósł się do Orląt z Sokoła Garbno.

Zespół wzmonił też Mateusz Terlik, który wreszcie stał się wolnym zawodnikiem. Pomocnik, który w przeszłości występował m.in. w Cracovii Kraków (ME) i Mrągowii Mrągowo z reszelską drużyną trenuje już od stycznia. Grać o punkty jednak nie mógł, ponieważ jego przynależność klubową musiał rozstrzygać PZPN.

Dobrą wiadomością dla kibiców w Reszlu jest z pewnością to, że jesienią nadal będzie grać Mateusz Kozoń, najlepszy strzelec drużyny w poprzednim sezonie (26 goli). Złą natomiast fakt, że do Tęczy Biskupiec odejdzie Kamil Jankiewicz, który dla Orląt strzelił już ponad sto bramek. Doświadczony zawodnik nie jest w stanie łączyć treningów z pracą i dlatego zdecydował się na przenosiny do rywala zza miedzy.

Z zespołem trenuje również dwóch juniorów - Maciek Maksymiuk i Daniel Bójko, jedna póki co są oni chyba melodią przyszłości.