18. KOLEJKA KLASY OKRĘGOWEJ (GR. 1) W SEZONIE 2007/2008 (05.04.2008)
MAZUR PISZ 2 : 1 ORLĘTA RESZEL
....... (8.)
1:0
1:1
Gaspar Jaśkiewicz (78.)
....... (14.)
2:1

Orlęta: M. Bochno, K. Wypyszczak, P. Bieluń, P. Durjasz, M. Ślązak (75. A. Bondar), K. Królik, G. Jaśkiewicz, A. Klimko (55. B. Bogdaniuk), W. Jałoszewski, P. Nowicki, K. Jankiewicz.

Tabela: Orlęta na 12. miejscu, 20 pkt, gole 33:28

Relacja: Jankiel

Drugi wiosenny mecz Orlęta rozegrały z Mazurem Pisz, który w poprzedniej rundzie musiał uznać wyższość naszej drużyny, która wbiła mu aż 5 bramek. Tym razem jednak wyjazd nie był tak szczęśliwy. Nasza drużyna przez pierwsze 35 minut opanowała całkowicie sytuację na boisku. Zespół z Pisza pomimo, że grał u siebie nie był w stanie poważnie zagrozić naszej bramce.

W akcjach stworzonych przez Orlęta brakowało kropki nad "i". Większość naszych strzałów skutecznie łapał bramkarz gospodarzy. Sytuacje na boisku dodatkowo podgrzewały decyzje sędziów, które w większości przypadków bardzo faworyzowały zespół Mazura. Apogeum błędnych decyzji była sytuacja, w której Kamil Jankiewicz wychodząc sam na sam z bramkarzem został sfaulowany przez obrońcę Pisza. Sędzia kazał grać dalej, a powinien być odgwizdany faul i do tego kartka, którą chyba sądzia "zostawił w szatni".

W drugiej połowie gra się nieco wyrównała. Pomimo, że mieliśmy kolejne dogodne okazje, to żadna z nich nie przyniosła pożądanego efektu. Jedną z sytuacji mogła zakończyć się bramką, jednak strzał naszego napastnika wybił z linii obrońca.

Niestety pech naszej drużyny, która w poprzedniej rundzie straciła wiele śmiesznych bramek nie opuścił nas i teraz. Mocno wybita piłka przez obrońcę Mazura, kozłem wpadała w pole karne, ruszyło do niej dwóch naszych obrońców. Efekt był tragiczny, bo pomocnik gospodarzy wykorzystał ten błąd i strzałem z pierwszej piłki pokonał Mateusza Bochno.

Bramkę tę udało się odrobić za sprawą Gaspara Jaśkiewicza, który wykorzystał dobre dośrodkowanie Antka Bondara. Później mogliśmy zdobyć gola na wagę zwycięstwa, ale tego dnia nie było nam to chyba pisane.

Co nie udało się nam udało się gospodarzom. 5 minut przed końcem spotkania Mazur wykorzystał swoją okazję po rzucie wolnym oddalonym 2 metry od narożnika szesnastki. Piłka po strzale trafiła pod poprzeczkę, a nasz bramkarz zwyczajnie popełnił błąd w tej sytuacji, gdyż był źle ustawiony.

Podsumowując: Nasza drużyna ma pecha. Gramy niezłą piłkę, drużyny się "przyglądają", a i tak zabierają nam 3 punkty. Tak było w tym meczu. Mazur nam nie zagrażał i miał raptem trzy sytuacje, z czego dwie zamienił na bramkę. Szkoda, że na mecz z powodu awarii auta później dotarł Bartek Bogdaniuk, który z pewnością mógłby być poważnym zagrożeniem już w pierwszej połowie.

Następny mecz w środę o godzinie 17.00 z ciężkim przeciwnikiem jakim jest Mazur Ełk.

Relacja: Palermo

Orlęta przystąpiły do tego spotkania w dobrych nastrojach po wysokiej wygranej w Lidzbarku. Gospodarze natomiast w pierwszym meczu ulegli 1:2 Victorii w Bartoszycach.

Orlęta już od początku spotkania przejęły inicjatywę. Pierwsza bramka mogła paść już w 10. min, lecz po strzale Gaspara Jaśkiewicza bramkarz z trudem wybił piłkę na rzut rożny.

W 18. minucie ładnym przechwytem w środku pola popisał się Marcin Ślązak, wykonał 40-metrowy rajd ale ostatnie podania do wbiegającego Jaśkiewicza było niestety nie celne.

Następną groźną sytuację mieliśmy w 22. min. kiedy to Wojtek Jałoszewski dośrodkował piłkę z lewej strony ale zamykającego sytuację Jaśkiewicza uprzedził obrońca Mazura, wybijając ją szczęśliwie nad poprzeczką.

W 33. min. mieliśmy rzut wolny z ok 20 m. Do piłki podszedł Wojtek Jałoszewski lecz uderzył obok lewego słupka.

W 41. min. mieliśmy jedyną groźną sytuację Mazura w pierwszej połowie. Po strzale na naszą bramkę Mateusz Bochno wybił futoblówkę przed siebie, ale naprawił swój błąd broniąc dobrze dobitkę.

Jeszcze przed przerwą wynik mógł ulec zmianie. W 44. min. szybką kontrę Orląt mógł skończyć golem Kamil Jankiewicz, kiedy to w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości został sfaulowany. Sędzia jednak był innego zdania.

Po przerwie pierwszą dogodną sytuację mieli zawodnicy Mazura. Po błędzie naszych obrońców, sytuacji sam na sam z nie wykorzystał napastnik gości strzelając obok słupka.

W 55. minucie Arkadiusza Klimko zmienił najlepszy strzelec zespołu Bartek Bogdaniuk.

Trzy minuty później Gaspar Jaśkiewicz mógł strzelić gola, lecz jego strzał głową świetnie obronił bramkarz.

Goście ograniczali się jedynie do chaotycznych ataków.

W 68. minucie mogła paść bramka dla Orląt. Niestety piłkę po strzale Kozara wybił z lini bramkowej obrońca.

Na kwadrans przed końcem meczu padła pierwsza bramka. Przy mocnym strzale z okolicy pola karnego Bochno był bez szans.

Chwilę później Antoni Bondar zmienił Marcina Ślązaka a Tomasz Fąk Kamila Jankiewicza.

Nie musieliśmy czekać długo na odpowiedź. W 78. minucie padła bramka wyrównująca. Po rzucie rożnym wykonywanym przez Bogdaniuka akcję zamykał Jaśkiewicz i pewnym strzałem zdobył bramkę. Trybuny ucichły.

W 83. minucie prowadzenie mógł zapewnić Tomasz Fąk. W dogodnej sytuacji zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i jego uderzenie w ostatniej chwili zablokował obrońca.

Na 5 minut przed końcem Kozara zastąpił Królik. Orlęta wciąż napierały.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się zawodnik Mazura. Odpowiedź Orląt była błyskawiczna, ale Bartek Bogdaniuk posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.

Po 3 doliczonych minutach sędzia odgwizdał koniec spotkania.

Z przebiegu spotkania Orlęta powinny wygrać kilku bramkową przewagą. Zabrakło szczęścia.