2. KOLEJKA KLASY OKRĘGOWEJ (GR. 1) W SEZONIE 2007/2008 (18.08.2007)
POLONIA LIDZBARK WARMIŃSKI 1 - 0 ORLĘTA RESZEL
Szymon Orzeł (88')
1-0


Paweł Nowicki

Orlęta: K. Węcławek (br.); K. Wypyszczak, P. Bieluń, M. Ślązak, P. Matauszek, P. Nowicki (45'' M. Jankiewicz), G. Jaśkiewicz, W. Jałoszewski, A. Bondar, K. Jankiewicz (60' B. Pudlis), B. Bogdaniuk.

Ławka rezerwowych: M. Bochno (br.), C. Ślązak, M. Zaleśkiewicz, A. Klimko.

Tabela: Orlęta na 13. miejscu, 1 pkt, gole 2:3

Relacja: Solid Snake

Po remisie na inaugurację, do Lidzbarka nasi piłkarze pojechali z zamiarem zdobycia trzech punktów. Mecz rozpoczął się dla nas dobrze bo już w czwartej minucie Kamil Jankiewicz stanął przed okazją do zdobycia gola. Niestety, nie zdołał umieścić głową piłki w bramce rywala.

Po akcji tej gospodarze ruszyli odważniej do przodu, czego efektem było kilka dobrych okazji strzeleckich. Najlepszej nie wykorzystali oni w 30. minucie meczu, kiedy po serii błędów naszej defensywy zawodnik Polonii nie trafił z 10 metrów do niemal pustej bramki.

Orlęta również atakowały. Kilka strzałów oddał Bartek Bogdaniuk, sytuację miał również Wojtek Jałoszewski. Najlepszą okazję w pierwszej połowie miał jednak Antoni Bondar, który przyjął piłkę w polu karnym i natychmiast uderzył z powietrza. Niestety, mocny strzał poszybował nad bramką rywala, a sędzia zakończył pierwsze 45 minut.

Druga połowa również stała pod znakiem otwarej gry, a obie drużyny miały okazje do strzelenia goli. Kluczowa mogła, i powinna, okazać się 60. minuta gry, kiedy to Marek Jankiewicz znalazł się sam przed bramkarzem Polonii. Młody zawodnik nie spojrzał jednak, że golkiper gospodarzy jest źle ustawiony i zamiast spokojnie "klepnąć" piłkę w krótki róg, strzelił wprost w jego ręce.

A gdy wydawało się, że mecz zakończy się podziałem punktów, Polonia zdobyła bramkę. Skracająca pole gry po rzucie rożnym obrona Orląt nie zdążyła się ustawić, w wyniku czego do dośrodkowania z prawej strony doszedł Szymon Orzeł, który nie miał problemu z pokonaniem Karola Węcławka.

Orlęta rzuciły sie do odrabiania strat i miały jeszcze dwie okazje. Najpierw Antoni Bondar przejął piłkę w polu karnym, jednak zamiast spróbować strzelić lewą nogą, oddał piłkę Gasparowi, który z trudniejszej pozycji nie zdołał skierować piłki w światło bramki. A w ostatniej akcji meczu po rzucie rożnym do piłki doszedł Paweł Matauszek. Zazwyczaj dobrze grający głową piłkarz, tym razem nieczysto w nią trafił i przeciwnik przejął piłkę.

Polonia zaskakująco łatwo dochodziła do sytuacji strzeleckich, w naszej grze zdarzało się zbyt wiele błędów, a w ataku nieporadnością raził Kamil Jankiewicz. Również Antoni Bondar powinien, w moim odczuciu, wchodzić na drugą połowę, na zmęczonego rywala.

Za tydzień mecz z Mazurem Pisz, liczymy więc na przełamanie i trzy punkty. :)