22 KOLEJKA IV LIGI W SEZONIE 2005/2006 (14.04.2006)
ORLĘTA RESZEL 2 - 2 MAZUR EŁK
Wojciech Jałoszewski (28')
Łukasz Tabaka (74')

Antoni Bondar
(58') M. Duda
(83') Wierzbicki

Orlęta: P. Chamik - P. Jałoszewski, A. Wata, A. Wypyszczak, K. Wypyszczak, P. Bieluń (59' P. Nowicki), A. Bondar, W. Jałoszewski, T. Tomasik, Ł. Tabaka, B. Bogdaniuk.

Ławka rezerwowych: M. Bochno, M. Ślązak, A. Romańczyk, G. Jaśkiewicz, A. Klimko.

Tabela po 22 kolejce: Orlęta na 15 miejscu, 20 pkt, gole 25:42

Autor relacji: Chruścik

winifixer W Wielki Piątek na reszelski stadion zawitała ostatnia drużyna IV ligi - Mazur Ełk. Zespół ten w tym sezonie zdecydowanie odstaje od reszty stawki i dlatego kibice Orląt liczyli na łatwe zwycięstwo.

Pierwszą dogodną sytuację mieli jednak skazywani na pożarcie goście. W 5 min. po rzucie rożnym i strzale głową jednego z zawodników Mazura, piłka przeszła minimalnie nad poprzeczką naszej bramki. Z biegiem czasu jednak Orlęta przejęły inicjatywę i zaczęły stwarzać sobie sytuacje.

W 12 min. swoją szybkość wykorzystał Łukasz Tabaka, wyłożył piłkę na 16 metr do nadbiegającego Antka Bondara, ten uderzył, jednak bramkarz zdołał obronić ten strzał.

Z biegiem czasu przewaga naszych piłkarzy była coraz bardziej wyraźna i bramka była tylko kwestią czasu. Stało się to w 28 min. Do podania z głebi pola ładnie wyszedł Wojciech Jałoszewski i spokojnie przymierzył w długi róg bramki. Lider naszego zespołu ponownie pokazał, że gdy zespołowi nie idzie, to właśnie on staje na wysokości zadania.

Cztery minuty później powinno być już 2-0. Bartek Bogdaniuk znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Mazura, jednak nieczysto trafił w piłkę i ta przeszła obok słupka. Minutę później ten sam zawodnik mógł znów stać się bohaterem, ale z 5 m. trafił prosto w bramkarza.

W 39 min. ponownie dobrą okazję zmarnował Bogdaniuk. Tym razem nie wykorzystał ładnego prostopadłego podania Karola Wypyszczaka. Po tej akcji inicjatywę przejęli goście, ale nie potrafili stworzyć sobie dogodnej sytuacji.

Druga połowa zaczęła się od ataków Orląt, którzy chcieli podwyższyć prowadzenie, co pozwoliłoby znacznie uspokoić grę. W 52 min. kolejnej sytuacji sam na sam nie wykorzystał Bogdaniuk. Tym razem uderzył lewą nogą, ale ponownie obok słupka.

W 58 min. po jednej z nielicznych akcji gości z interwencją spóźnił się Paweł Bieluń i sędzia nie miał innego wyjścia jak wskazanie na 11 metr. Rzut karny pewnie wykorzystał M. Duda. Bramka ta sprawiła, że Orlęta zaatakowały jeszcze śmielej. Pod bramką Mazura robiło się coraz niebezpieczniej, ale piłka za nic nie chciała wpaść do siatki.

Stało się to dopiero w 74 minucie. Łukasz Tabaka znalazł się sam przed bramkarzem gości i strzałem w lewy dolny róg bramki dał naszej drużynie prowadzenie.

Trzy minuty później w sytuacji sam na sam znalazł się Antoni Bondar. Doświadczony zawodnik popełnił jednak szkolny błąd, bo zamiast strzelić obok bramkarza, podał do będącego na pozycji spalonej Łukasza Tabaki. Minutę później Łukasz, który był tego dnia najlepszym zawodnikiem reszelskiego zespołu, znów stanął przed szansą zdobycia gola, jednak piłkę po jego strzale z 12 metrów zdołał odbić bramkarz. Dopadł do niej Antek Bondar i mimo, że w bramce nie było bramkarza, posłał piłkę nad poprzeczką.

Stare piłkarskie porzekadło mówi, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Niestety, potwierdziło się to i tym razem. W 83 minucie po zamieszaniu w naszym polu karnym Wierzbicki lekko uderzył piłkę w kierunku bramki. Piotr Chamik tylko odprowadził ją wzrokiem, kiedy ta wpadała do siatki.

Orlęta rzuciły się do odrabiania strat, ale goście bronili się bardzo skutecznie, a w 88 minucie po zamieszaniu w polu karnym nasz zespół od utraty bramki uratował słupek.

W 92 minucie po rzucie rożnym z 5 metrów głową strzelał jeszcze Paweł Nowicki jednak bramkarz zdołał wybić piłkę. Chwilę później sędzia zakończył mecz.

Jeśli nie wygrywa się u siebie z ostatnim zespołem w tabeli, to ciężko o optymizm przed kolejnymi meczami. Orlęta nie zagrały źle, ale razili nieskutecznością. Mecz równie dobrze mógłby się zakończyć wynikiem 6-2... Szkoda straconych punktów, bo w ciągu 3 dni uciekły nam cztery, jakże ważne punkty, a przeciwnicy byli jak najbardziej do ogrania. Miejmy nadzieję, że w końcu zaczniemy grać skuteczniej. Oby jak najszybciej odblokował się Bartek Bogdaniuk, który bardzo przeżywa niewykorzystane akcje. Może stanie się to już w środę, kiedy do Reszla przyjedzie Warmiak Łukta? Cieszy natomiast coraz lepsza gra Łukasza Tabaki, który pokazuje, że warto na niego stawiać.