16 KOLEJKA IV LIGI W SEZONIE 2004/2005 (30.10.2004)
ROMINTA GOŁDAP 3 - 1 ORLĘTA RESZEL
Brzozowski (4')
Brzozowski (5')
Nowak (47')
Paweł Nowicki (35')

Wojciech Rokicki
Arkadiusz Wata

Orlęta: A. Wysocki, A. Romańczyk, A. Wata, W. Rokicki, W. Jałoszewski, A. Bondar, M. Wiciński, R. Pawłowski, P. Nowicki, K. Jankiewicz.
Ławka rezerwowych: P. Chamik.
Liczba widzów: 100 osób

Pogoda: pochmurno, wiatr słaby; temp: ok. 12 st.

Pisanie relacji z meczu, w którym się grało nie jest zbyt łatwe, dlatego też wpłynie to na jakość przekazywanych informacji. Orlęta przystąpiły do tego spotkania w strasznie osłabionym składzie. Zabrakło wielu podstawowych zawodników, to też zaważyło na przebiegu gry.

Pierwsze 3 minuty nie wyglądały jeszcze tak źle. To nasza drużyna częściej atakowała a nie gospodarze. Trwało to jednak króciutko. Jak ostatnimi czasy można było zauważyc pierwsze minuty meczu w wykonaniu Orląt to tragedia.

W 4 minucie dośrodkowanie z lewej strony. Andrzej Wysoki niepewnie wyszedł do piłki, ta na 7 metrze trafiła do Brzozowskiego, który najpierw ją przyjął, a poźniej celnie skierował do bramki - 1:0.

Minutę później już chyba każdemu odechciało się grać. Ponownie Brzozowski trafił do siatki. uderzajšc z 20 metrów do piłki wyszedł Andrzej Wysoki, który pewny, że swobodnie przyjmie do nogi piłkę źle odliczył jej lot i piłka pod nogą naszego bramkarza powoli wturlała się do siatki. Pięć minut 2:0!

Wbrew pozorom drużyna nasza nie położyła się i nie czekała do końca meczu. Walka trwała nadal niestety nie mieliśmy zbyt dużo szczęścia tego dnia. Zły stan boiska dawał o sobie znać. Nasi obrońcy popełniali wiele błędów które mogłyby zakończyć się bramkami.

W 35 minucie zgranie z głowy Jankiewicza do Nowickiego ten długo nie zastanawiając się z 18 metrów znakomitym strzałem pod poprzeczkę przelobował bramkarza Rominty.

2:1 nowe nadzieje wszystko jeszcze możliwe. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.

Druga połowa a w zasadzie ponownie jej początek okazała się niezbyt udana. 2 minuty po gwizdku zawodnik z Gołdapi- Nowak znakomicie wykończył dorzutke z lewej strony i z 6 metrów skierował piłkę do siatki.

Reszta spotkania przedstawiała bardzo chaotyczną grę obydwu zespołów. Nasza drużyna chcąc nadrobić stracone bramki musiała się bardziej odkrywać co powodowało także częste kontrataki gospodarzy.

Pomimo sporego wysiłku żadna drużyna nie zdołała zdobyc bramki i wynik nie uległ zmianie 3:1 dla Rominty. Szczerze mówiąc drużyna ta nie przedstawiała jakiegoś wielkiego poziomu i jestem pewien, że pełnym składem nasza drużyna wywiozłaby 3 punkty. Jednak cóż co by było gdyby.....