| | |
13 KOLEJKA IV LIGI W SEZONIE 2004/2005 (09.10.2004) |
ORLĘTA RESZEL |
4 - 4 |
VICTORIA BARTOSZYCE |
|
Antoni Bondar (47')
Antoni Bondar (59')
Marcin Wiciński (75')
Piotr Ruszkul (77')
Wojciech Rokicki
Krzysztof Zalewski
|
Husak (8')
Deluga (38')
Cichocki (81')
Mazurek (91')
|
Orlęta: P. Chamik, M. Brall, A. Romańczyk, P. Matauszek, W. Rokicki, K. Zalewski (90' R.Pawłowski), W. Jałoszewski, A. Bondar, P. Bieluń, M. Wiciński (81' K. Jankiewicz), P. Ruszkul.
Ławka rezerwowych: A. Wysocki, T. Grochocki, P. Nowicki
Zabrakło: B. Pudlis (kontuzja), A.Wata (pauza za kartki)
Liczba widzów: 200 osób
Pogoda: pochmurno (deszcz), wiatr słaby; temp. ok. + 13 st.
|
W trzynastej serii spotkań Orlęta podejmowały na własnym boisku Victorię Bartoszyce.
Mecz rozgrywany był w trudnych warunkach atmosferycznych-niemal przez całe spotkanie padał deszcz.
Już w 8 min. goście objęli prowadzenie. Po strzale z ok. 25 m. piłka odbiła się od nóg jednego z zawodników i trafiła do ustawionego na 10 m. Urbana, który nie miał problemów z pokonaniem P. Chamika.
Po stracie gola Orlęta osiągnęły dość wyraźną przewagę. Już minutę później mogło dojść do wyrównania, jednak piłka po strzale P. Bielunia trafiła w boczną siatkę.
W 26 min. w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się M. Wiciński, ale strzelił prosto w niego.
Trzy minuty później sam przed bramkarzem znalazł się P. Ruszkul, jednak bramkarz odbił jego strzał, a dobijający A. Bondar trafił w jednego z obrońców.
Wydawało się, że wyrównująca bramka jest kwestią czasu, jednak to Victoria strzeliła drugą bramkę. Po rzucie rożnym najwyżej do piłki wyskoczył Deluga i strzałem głową nie dał szans Chamikowi.
Druga połowa zaczęła się dla naszego zespołu bardzo dobrze. W 47 min. dobrze grający tego dnia A. Bondar minął w rogu szesnastki obrońcę i strzałem w długi róg zdobył kontaktowego gola.
Orlęta, widząc nieporadność gości, poszły za ciosem i rzuciły się do ataku. Mogło się to dla nas źle skończyć, bowiem w 49 min. napastnik gości z dwóch metrów nie trafił w bramkę.
W 56 min. M. Wiciński ponownie znalazł się sam przed bramkarzem gości, jednak i tym razem górą był bartoszycki zawodnik.
Trzy minuty później Orlęta wyrównały. W roli głównej ponownie wystąpił A. Bondar, który strzałem pod poprzeczkę nie dał szans golkiperowi gości.
Z minuty na minutę Orlęta grały coraz lepiej, a ich akcje były coraz groźniejsze.
W 75 min. trójka naszych piłkarzy: A. Bondar, P. Ruszkul i M. Wiciński, przeprowadziła składną akcję, w efekcie której ten ostatni minął bramkarza i strzelił do pustej bramki.
Dwie minuty później P. Ruszkul wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem (która to już w tym meczu???) i podwyższył wynik na 4:2. W tym momencie wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać naszej drużynie zwycięstwa. Niestety, reszelscy piłkarze zbyt szybko w to uwierzyli i cofnęli się do obrony.
W 81 min. jeden z zawodników gości strzałem z 14 m. pokonał P. Chamika i dał sygnał do ataku swojej drużynie.
Gdy już wydawało się, że Orlęta dowiozą wynik do końca, w 91 min. rozpaczliwy atak Victorii przyniósł wyrównanie. Piłka po strzale Mazurka odbiła się przed naszym bramkarzem i wpadła do siatki.
Obie drużyny nastawiły się na atak, dzięki czemu nieliczni kibice w Reszlu zobaczyli mnóstwo akcji. Szkoda straconych punktów, bo gra Orląt w drugiej połowie naprawdę mogła się podobać.
|
|