ORLĘTA RESZEL 6 : 1 START NIDZICA (08.06.2003)

To był mecz jednego zawodnika, Piotrka Ruszkula, który zdobył dla Orląt trzy gole i asystował przy czwartym. Zawodnik ten zasłużył dziś na wielki szacunek i słowa uznania. W tym sezonie żadnemu z naszych piłkarzy nie udało się zdobyć trzech goli w jednym meczu. Dzisiaj dokonał tego właśnie Piotrek.
Nasza drużyna od samego początku dominowała na boisku, natomiast goście ograniczali się do nielicznych kontrataków, które jednak nie przynosiły efektu. Widać było, że piłkarze Startu przyjechali do Reszla z nadzieją wywiezienia stąd choćby punktu, ale chęci to nie wszystko. Orlęta, swoją dobrą grą pokazały, jak wielka przepaść dzieli te dwie drużyny i że goście nic w Reszlu nie zwojują.
W pierwszych kilkunastu minutach nasi piłkarze kilkakrotnie wypracowywali sobie sytuacje strzeleckie, jednak brakowało wykończenia tych akcji. Dopiero w 16 minucie Piotrek Ruszkul ograł w polu karnym obrońcę, zagrał piłkę na 12 metr, a Wojtek Jałoszewski ładnym strzałem z "pierwszej" w prawy róg zdobył pierwszego gola w meczu. Goście odpowiedzieli w 19 minucie, ale piłka po strzale z rzutu wolnego (odległość od bramki 16 m) trafiła w słupek. Cztery minuty później zawodnik Startu zagrał w polu karnym ręką i sędzia podytktował "jedenastkę". Do piłki podszedł Piotr Krztoń, strzelił mocno, jednak wprost w bramkarza. W 30 minucie Boguś Sikora dość mocno zagrał piłkę na 3 metr, zawodnik Startu, Łochnicki tak niefortunnie dostawił nogę, że ta wpadła do siatki. W 37 min Marcin Wiciński oszukał obrońcę gości, zagrał piłkę na 5 metr do niepilnowanego Piotrka Ruszkula, ten spokojnie ją przyjął, strzelił i było już 3:0 dla Orląt. Taki wynik utrzymał się do przerwy i nie ma co ukrywać, że był to najniższy wymiar kary, jaką wymierzyli gościom nasi piłkarze.
W drugiej części meczu Orlęta jeszcze bardziej przycisnęły drużynę Startu. W 60 min Sikora główkował w polu karnym i piłka trafiła w poprzeczkę. Chwilę potem Piotrek Ruszkul w sytuacji sam na sam najpierw trafił w bramkarza, a przy dobitce trafił tylko w boczną siatkę. W 73 minucie "Rusek" nie dał już szans bramkarzowi, wykorzystał dokładne dośrodkowanie "Wićki" i pięknym uderzeniem głową podwyższył na 4:0. Kolejne gole padły dopiero w koncówce spotkania. W 87 min po raz trzeci w tym meczu wpisał się na listę strzelców Piotrek Ruszkul. Prawą stroną boiska poszedł Wojtek Rokicki, zagrał w pole karne do "Ruska", ten ładnym zwodem minął bramkarza i strzałem z "klepki" z dość ostrego kąta umieścił piłkę w siatce. Świetna akcja i jeszcze lepsze jej wykończenie.:) Trzy minuty później piłkarzom Startu udało się zdobyć honorowego gola, ale ostatnie słowo w tym meczu należało jednak do naszych zawodników. Już w doliczonym czasie gry sędzia podyktował rzut karny, za faul na Marcinie Wicińskim. Do piłki podszedł sam poszkodowany i precyzyjnym strzałem ustalił wynik spotkania na 6:1 dla Orląt. Zwycięstwo jak najbardziej zasłużone i co cieszy, bardzo wysokie.:) Po dzisiejszych trzech trafieniach, Piotr Ruszkul włączył się do walki o miano NAJSKUTECZNIEJSZEGO PIŁKARZA ORLĄT W SEZONIE 2002/2003. Ma on na swym koncie 9 goli i goni Marcina Wicińskiego (10 goli) i Bogumiła Sikorę (12 goli). Nie jest jednak najważniejsze, kto zwycięży w tej rywalizacji. Naprawdę ważne jest to, żeby nasi piłkarze nadal wygrywali i zakończyli sezon wysoko w tabeli.

Skład Orląt w meczu:
P.Chamik, M.Wroński, T.Kwiatkowski, A.Wypyszczak, P.Krztoń, W.Jałoszewski (82' P.Bieluń), A.Bondar (76' W.Rokicki), B.Sikora (69' M.Jałoszewski), K.Zalewski (68' K.Wypyszczak), Piotr Ruszkul, M.Wiciński

Gole: 1-0 Wojtek Jałoszewski (16'), 2-0 Łochnicki - gol samobójczy (30'), 3-0 Piotr Ruszkul (37'), 4-0 Piotr Ruszkul (73'), 5-0 Piotr Ruszkul (87'), 6-1 Marcin Wiciński (rzut karny)

Żółte kartki: Krzysztof Zalewski

powrót