ORLĘTA RESZEL 2 : 1 POLONIA BART-EX PASŁĘK (17.05.2003)
W sładzie Orląt zabrakło Wojtka Jałoszewskiego, którego zastąpił młody gracz naszej drużyny, Krzysiek Zalewski. Zaprezentował się on w miarę dobrze w zadaniach defensywnych, w ofensywnie było już znacznie gorzej. Brakowało w tym spotkaniu ładnych akcji lewą stroną, do jakich przyzwyczaił nas Wojtek, ale zbyt małe doświadczenie boiskowe Krzyśka sprawiło, że nie był on w stanie przejąć na siebie ciężaru gry.
Początek meczu nie był zbyt ciekawy. Polonia nawiązała równorzędną walkę z naszym zespołem, jednak to my strzeliliśmy pierwszego gola. W 10 minucie meczu Piotr Ruszkul został sfaulowany w polu karnym gości. Sędzia bez wahania wskazał na 11 metr. Do rzutu karnego podszedł Piotrek Krztoń i ładnym strzałem w lewy róg bramki dał Orlętom prowadzenie. Po tej bramce obraz gry obu drużyn nie uległ zmianie. W tym okresie gry kilka niepewnych interwencji zaliczył Piotr Chamik, jednak w miarę upływu czasu nabierał on pewności. W 27 minucie ładną kontrę prawą stroną boiska przeprowadziła Polonia. Dośrodkowanie na 5 metr wykończył strzałem z pierwszej jeden z zawodników gości i gdyby nie instynktowna obrona naszego bramkarza, byłoby 1:1. Poza tą akcją do 30 minuty nic wielkiego na boisku się nie działo. Mecz ożywił się nieco w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. Orlęta kilka razy wychodziły z ładnymi akcjami, jednak zbyt indywidualne zapędy niektórych zawodników sprawiały, że kończyły się one fiaskiem. Gdyby nasi chłopcy grali bardziej zespołowo wynik możliwe, że byłby wyższy, a tak do przerwy tylko 1:0.
W drugiej połowie inicjatywę przejęła drużyna gości, Orlęta grały niemrawo i szczerze mówiąc, słabo. Polonia też nic wielkiego nie zaprezentowała, ale to ona dominowała na boisku. W 55 minucie zawodnik gości zdobył gola dla swojej drużyny, jednak sędzia bramki nie uznał, ponieważ słusznie stwierdził, że gracz Poloni pomagał sobie przy tym zagraniu ręką. W 61 min kolejna składna akcja gości, mocny strzał z 16 m broni nasz bramkarz. Było groźnie... Orlęta przbudziły się w 71 minucie. Piotrek Krztoń "wrzucił" piłkę z rzutu wolnego na 13 metr, zamykający akcję Sikora wyskoczył najwyżej ze wszystkich i pięknym strzałem głową zdobył drugiego gola dla naszej drużyny (piłka po palcach bramkarza odbiła się od poprzeczki, a następnie skozłowała już za linią bramkową). Piękny, dziesiąty gol Sikory w tym sezonie. Odpowiedź Polonii była natychmiastowa. W 75 minucie jeden z zawodników gości uderzył z jedenastu metrów w prawy róg bramki i było już tylko 2:1. Orlęta jednak nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa i do końca meczu dzielnie się broniły. Na ostatnie kilka minut spotkania trener Polonii zdjął z boiska obrońcę i wprowadził trzeciego napastnika. Goście jeszcze śmielej zaatakowali, a tym samym odkryli swe tyły. W 90 minucie ładny kontratak zainicjował Artur Wypyszczak, zagrał do środka do niepilnowanego Marcina Wicińskiego, a ten będąc w doskonałej sytuacji (sam na sam z bramkarzem) za mocno wypuścił piłkę i w konsekwencji złapał ją golkiper Polonii. To była doskonała sytuacja, jednak nie ma co ukrywać, że "Wićka" miał dzisiaj zły dzień, bo kompletnie nic mu nie wychodziło. Zresztą cała drużyna zagrała dziś słabo, zdecydowanie poniżej swoich możliwości, ale najważniejsze, że udało się wygrać i zdobyć kolejne, ważne 3 punkty.
Skład Orląt w meczu:
P.Chamik, M.Wroński, W.Rokicki, T.Kwiatkowski, A.Wypyszczak, A.Bondar, P.Krztoń, B.Sikora, K.Zalewski (65' K.Wypyszczak), M.Wiciński, Piotr Ruszkul
Gole: 1-0 Piotr Krztoń (10' - karny), 2-0 Bogumił Sikora (71')
Żółte kartki: Piotr Ruszkul, Artur Wypyszczak, Antek Bondar
powrót