BŁĘKITNI ORNETA 2 : 1 ORLĘTA RESZEL (14.05.2003)

W kolejnym meczu rundy wiosennej, Orlęta przegrały w Ornecie z drużyną Błękitnych, 1:2.
Nasza drużyna wyszła w nieco innym ustawieniu, niż dotychczas. Z powodu żółtych kartek w meczu nie mógł wystąpić Piotr Ruszkul. Zastąpił go Karol Wypyszczak, który przeszedł na prawą pomoc, natomiast w ataku, razem z Marcinem Wicińskim zagrał Boguś Sikora.
Już na początku spotkania Błękitni mieli dwie dogodne sytuacje. W 2 minucie Tomek Włodarczyk strzelił lekko z ostrego kąta, a piłkę z linii bramkowej wybił Artur Wypyszczak. Chwilę potem ten sam zawodnik ładnie wypracował sobie okazję do oddania strzału, uderzył z 16 metrów minimalnie nad poprzeczką. Po tych akcjach, Orlęta z minuty na minutę zaczęły przejmować inicjatywę i w końcu narzuciły swój styl gry kilkakrotnie zagrażając bramce gospodarzy. Szczególnie widoczny w tym okresie gry był Sikora, zdecydowanie mniej aktywny Wojtek Jałoszewski. Gospodarze przebudzili się dopiero w 30 minucie, kiedy to Włodarczyk popisał się pięknym uderzeniem z półobrotu. Nasz bramkarz z trudem obronił ten strzał. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy Błękitni zepchnęli naszych chłopców do defensywy, jednak co jakiś czas naszym zawodnikom udawało się przeprowadzić jakiś kontratak. W doliczonym czasie gry po raz kolejny Tomek Włodarczyk zainicjował akcję Błękitnych, będąc w polu karnym podał piłkę do swojego partnera, ten zagrał do środka wprost do Skowyrskiego, który strzałem z 2 metrów zdobył gola "do szatni".
W drugiej połowie gra się wyrównała. W naszym zespole aktywniej niż w pierwszej części gry zagrał Wojtek Jałoszewski, który przeprowadził kilka ładnych akcji lewą stroną boiska. Orlęta kontaktowego gola zdobyły dopiero w 76 minucie. Antek Bondar strzelił z 16 metrów, bramkarz wybił piłkę przed siebie, dobiegł do niej Marcin Wiciński i strzelił na 1:1. Minutę później nasz zawodnik będąc w dogodnej sytuacji strzelił zbyt lekko i piłkę pewnie chwycił bramkarz. W 85 minucie z szybkim kontratakiem wyszli Błękitni. Lasocki przebiegł z piłką dobre 30 metrów, zrobił zwód przed naszymi obrońcami i pięknym strzałem z 15 m w "okienko" zdobył drugiego gola dla swojego zespołu. W 90 minucie "Wićka" w polu karnym ładnie minął trzech obrońców i strzelił, tyle, że w boczną siatkę. Dwie minuty później ostatnia akcja meczu, która mogła przesądzić o losach spotkania. Artur Wypyszczak długim podaniem uruchomił naszego napastnika, ten w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem gospodarzy został przez niego sfaulowany, ale sędzia nie odgwizdał przewinienia. Wszyscy na stadionie widzieli, że był faul, ale sędzia widocznie nie chciał go widzieć. Tym samym nie było rzutu karnego, który dałby nadzieję na remis w tym meczu.
Za tę porażkę należy winić nie zawodników, a arbitra głównego spotkania. Cóż, to już nie pierwszy raz, że sędziowie gwiżdżą gospodarzom i tak się teraz zastanawiam, czy w ogóle warto jest rozgrywać mecze wyjazdowe, pokrywać koszty podróży, tracić cenny czas, skoro wynik i tak nie zależy od postawy samych piłkarzy, tylko od błędnych decyzji arbitra. Coś z tym trzeba zrobić, bo w przeciwnym razie za kilka lat nikt nie będzie już chodził na mecze piłkarskie, bo po co, skoro wynik i tak będzie z góry ustalony...

Skład Orląt w meczu:
P.Chamik, M.Wroński, W.Rokicki, T.Kwiatkowski, A.Wypyszczak, A.Bondar, P.Krztoń, K.Wypyszczak, W.Jałoszewski, M.Wiciński, B.Sikora

Gole: 1-1 Marcin Wiciński (76')

Żółte kartki: Karol Wypyszczak, Wojciech Rokicki

powrót