MRĄGOVIA MRĄGOWO 1 : 4 ORLĘTA RESZEL (28.05.2003)

W meczu nie zagrał pauzujący za żółte kartki Boguś Sikora. Na prawą pomoc przeszedł z lewej strony Wojtek Jałoszewski, natomiast jego miejsce zajął Krzysiek Zalewski.
Już na samym początku Orlęta narzuciły swój styl gry. W 7 minucie Wojtek Jałoszewski będąc w polu karnym zagrał technicznym, miekkim podbiciem do Marcina Wicińskiego, a ten strzałem z półobrotu trafił w słupek. Goście dobrą sytuację mieli w 14 minucie, kiedy to sędzia podyktował w naszym polu karnym rzut wolny pośredni z ok 13 metrów. Piłka po strzale zawodnika Mrągowii trafiła w jednego z naszych graczy, stojących w murze i wyszła w pole. Była to naprawdę jedna, z niewielu okazji, jaką stworzyli gospodarze. W 30 minucie Tomek Kwiatkowski długim podaniem uruchomił "Wićkę", ten minął obrońcę, wpadł w pole karne, strzelił z dość ostrego kąta, bramkarz wypuścił piłkę z rąk i ta wpadła do siatki. Orlęta prowadziły 1:0. W 41 min w ładnej, indywidualnej akcji zaprezentował się Wojtek Jałoszewski, minął dwóch zawodników, strzelił, jednak bramkarz instynktownie wybił piłkę na rzut rożny. W 46 minucie golkiper gospodarzy nie miał już nic do powiedzenia. Piotrek Ruszkul zagrał na 16 metr do Piotrka Krztonia, ten zwodem oszukał obrońcę, uderzył, piłka pofrunęła nad wszystkimi zawodnikami stojącymi w polu karnym i wylądowała w bramce. Do przerwy 2:0 dla Orląt.
Druga odsłona meczu zaczęła się dla nas wyśmienicie, ponieważ po dwóch minutach gry Piotrek Ruszkul strzałem z 7 metrów podwyższył na 3:0. Ten gol kompletnie załamał drużynę Mrągovi, która rzadko zapuszczała się pod nasze pole karne. Mimo to jeden z takich "wypadów" w 63 min mógł zakończyć się golem, ale strzał głową któregoś z zawodników gospodarzy świetnie obronił Piotr Chamik. Orlęta kilkakrotnie wychodziły z ładnymi, szybkimi akcjami, jednak brakowało ich wykończenia. Ostatecznie udało się jednak zdobyć czwartą bramkę. W 80 min obrońca Mrągovii, atakowany przez naszych napastników podał piłkę do bramkarza, a ten wykopując ją, trafił w Piotrka Ruszkula, który wykorzystał ten "prezent" i strzałem do pustej bramki zdobył czwartego gola dla naszej drużyny. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale Marcin Wiciński nie wykorzystał sytuacji "sam na sam" z bramkarzem gospodarzy i strzelając trafił wprost w niego. Już w doliczonym czasie gry Mrągovia przeprowadziła desperacką akcję z zamiarem zdobycia honorowego gola. Najpierw po uderzeniu któregoś z zawodników piłka trafiła w słupek bramki Orląt, ale tuż przed gwizdkiem sędziego, po strzale z 8 m wylądowała w siatce. Ten gol i tak niewiele zmienił w końcowym wyniku i Orlęta zasłużenie pokonały Mrągovię, 4:1. Oby tak dalej, a sezon zakończymy w pierwszej piątce.:)

Skład Orląt w meczu:
P.Chamik, M.Wroński, W.Rokicki, T.Kwiatkowski, A.Wypyszczak, W.Jałoszewski (72' K.Wypyszczak), P.Krztoń, A.Bondar (85' P.Bieluń), K.Zalewski (67' M.Jałoszewski), Piotr Ruszkul (82' T.Pakulski), M.Wiciński

Gole: 0-1 Marcin Wiciński (30'), 0-2 Piotr Krztoń (45'), 0-3 Piotr Ruszkul (47'), 0-4 Piotr Ruszkul (80')

Żółte kartki: Wojciech Rokicki

powrót