ORLĘTA RESZEL 1 : 1 DRWĘCA LAMP. MIASTO LUBAWSKIE (11.09.2002)

Idąc na mecz spodziewałem się zwycięstwa Orląt. Niestety, po raz szósty juz w tych rozgrywkach nasza drużyna zremisowała. Może nasi chłopcy wykupili sobie kredyt na remisy w IV lidze?
Początek meczu nie zachwycił. Zarówno jedna, jak i druga drużyna nie potrafiła wypracować sobie sytuacji strzeleckich. Dopiero w 15 minucie goście jako pierwsi zagrozili bramce Orląt, ale na posterunku stał Andrzej Wysocki i pewnie obronił strzał zawodnika Drwęcy. Chwilę potem nasz bramkarz znowu stanął na wysokości zadania broniąc strzał z 16 metrów.
Pierwsza groźna akcja Orląt miała miejsce w 23 min. Z rzutu rożnego dośrodkował Krztoń, Mariusz Jałoszewski strzelił potężnie z półobrotu, piłkę jeszcze odbił Piotr Ruszkul po czym ta wylądowała w siatce gości. Radość ze zdobytej bramki nie trwała długo, ponieważ sędzia dopatrzył się w tej sytuacji pozycji spalonej i gol nie został uznany.
Orlęta coraz śmielej sobie poczynały, ale brakowało w tym wszystkim wykończenia akcji. Z kolei drużyna Drwęcy raz po raz przeprowadzała szybkie kontrataki, które często zagrażały naszej bramce. Kiedy już wszyscy oczekiwali na gwizdek sędziego, oznajmującego koniec pierwszej części gry, Drwęca strzeliła bramkę "do szatni". Sikora chcąc wybić piłkę daleko od naszego pola karnego skiksował i ta trafiła prosto pod nogi gracza gości. Ten zagrał na czystą pozycję do swojego kolegi, który minął wychodzącego bramkarza Orląt i skierował piłkę do pustej bramki. Do przerwy 1:0 dla Drwecy.
Na wyrównujacą bramkę trzeba było czekać do 58 minuty. Rzut wolny z 30 metrów wykonywał Piotr Krztoń, dośrodkował wprost na głowę Sikory, ten zgrał futbolówkę do środka i Marcin Wiciński strzałem głową wyrównał na 1:1. Sześć minut później Sikora próbował pokonać bramkarza gości strzałem z 30 m, ale ten z wielkim trudem wybił ją na rzut rożny. Chwilę potem tego samego próbował Antoni Bondar, ale po raz kolejny bramkarz uratował Drwęcę przed utratą gola.
Bliski zdobycia zwycięskiej bramki był w 82 min Wojciech Jałoszewski. Rzut wolny wykonywał któryś z reszelskich pomocników, dośrodkował na "długi słupek", zamykający akcję Jałoszewski mając przed sobą pustą bramkę strzelił głową niecelnie. To była chyba najlepsza okazja Orląt do tego, by podwyższyć na 2:0.
Koncówka meczu, to kilka dogodnych sytuacji Orląt i niezłe kontry w wykonaniu drużyny gości, jednak ani jednej ani drugiej drużynie nie udało się strzelić zwycięskiej bramki.

Skład Orląt w meczu:
A.Wysocki, M.Wroński, T.Kwiatkowski ('71 A.Romańczyk), A.Wata, W.Rokicki, P.Krztoń, A.Bondar, B.Sikora, M.Wiciński, P.Ruszkul ('51 W.Jałoszewski), M.Jałoszewski ('81 M.Wypyszczak)

powrót