OKP WARMIA I MAZURY OLSZTYN 1 : 1 ORLĘTA RESZEL (28.08.2002)

Niestety z powodu mojego wyjazdu na mecz LEGIA - BARCELONA, nie mogłem pojechać na mecz z Orlętami do Olsztyna. Dlatego też o zrobienie relacji z tego meczu poprosiłem KRUSZKA (www.sport.wim.pl), kibica gospodarzy dzisiejszego meczu. Oto ona:
Mecz OKP WiM z Orlętami Reszel był bardzo wyrówany. W pierwszych minutach spotkania to zespół z Olsztyna starał się narzucić swój styl gry, jednakże pierwszą bardzo groźną sytuację stworzyli goście. W 3 min. stoper Orląt zagrał piłkę długim podaniem do jednego z pomocników, który przebiegł z nią kilkadziesiąt metrów, a następnie podał do nieobstawionego w polu karnym napastnika. Ten zmylił bramkarza OKP Skibę i podał futbolówkę do nadbiegającego z prawej strony kolegi, który mając przed sobą już tylko pustą bramkę nie zdołał zdobyć gola, gdyż w ostatniej chwili piłkę spod jego nóg wybił Artur Łazar.
W 12 min. zespół gospodarzy powinien zdobyć bramkę. Kolejną szybką kontrę zainicjował Gabrusewicz, podał do Kluczkowskiego, który wrzucił w pole karne. Tam przytomnie zachował się Trzeciakiewicz, który próbował pokonać bramkarza gości głową, lecz ten końcówkami palców wybił piłkę na rzut rożny. Dalsze minuty gry to walka o przejęcie środka boiska. Ataki obydwu zespołów w tej części gry były chaotyczne i mało przemyślane. Piłkarze obu drużyn mieli sporo strat. Mimo to pierwszego gola zdobył zespół z Olsztyna, a było to w 31 minucie.
Druga połowa meczu zaczęła się od nawałnicy ataków gości. Już w 47 min. w polu karnym olsztynian znalazło się 5 zawodników gości, przeciwko 3 gospodarzy. Niestety, ale nie potrafili oni zdobyć w przewadze gola. Co się odwlecze, to nie uciecze. W 50 min. został sfaulowany pomocnik Orląt. Sędzia bez wachania wskazał na jedenasty metr. Do piłki podszedł Sikora i pewnie pokonał bramkarza. Orlęta po zdobyciu bramki poszły za ciosem. Chwilę potem zespół OKP Warmia i Mazury od utraty drugiego gola uratowała poprzeczka.
Końcowe minuty meczu to szalone ataki jednej, jak i drugiej drużyny. W 90 min. gospodarze wykonywali aż 2 rzuty wolne z odległości 16 metrów, lecz dwa strzały pewnie obronił bramkarz Orląt.

Po meczu trener Orląt Reszel otwarcie mówił, iż przyjechał do Olsztyna po zwycięstwo. Trener OKP WiM, Krzysztof Połujański także nie ukrywał, że liczył w tym meczu na 3 punkty. "Niestety, ale młodość nie idzie w parze z doświadczeniem" - dodał.

powrót