GRANICA KĘTRZYN 2 : 2 ORLĘTA RESZEL (18.08.2002)

Na ten mecz jechałem bardzo podekscytowany, ponieważ mecze odwiecznych rywali wzbudzały we mnie niesamowite emocje. W zeszłym sezonie Orlęta przegrały z Granicą na własnym stadionie 2:0 i zremisowały 1:1 na wyjeździe. Nie zapomianajmy też, że kilkanaście dni temu w meczu sparingowym Orły pokonały Granicę 3:2, a więc mecz trzeciej kolejki zapowiadał się niezykle emocjonująco.
Początek meczu należał do Orląt. Już w 8 minucie ładną akcję przeprowadzają nasi pomocnicy, któryś z nich zagrywa na wolne pole do Romańczyka, ten strzela, jednak wprost w bramkarza gospodarzy. Chwilę potem Piotr Krztoń strzela z rzutu wolnego, tym razem niecelnie. W 11 minucie młody zespół Granicy przeprowadza pierwszą akcję. Sędzia dyktuje rzut wolny po rzekomym faulu na kętrzyńskim graczu. Odległość od bramki ok. 25 metrów. Obrońca Granicy dysponujący potężnym uderzeniem strzela i piłka po rękach naszego bramkarza wpada do siatki. 1:0. Dziwne zrządzenie losu: my kilka akcji, gospodarze jedna, ale za to wykorzystana.
Po straconej bramce Orlęta z minuty na minutę oddawały inicjatywę gospodarzom. Nasze akcje albo były bez wykończenia strzałem, albo pewnie bronił bramkarz Granicy. Nasi zawodnicy byli nieskuteczni, a szkoda, bo było w pierwszej połowie kilka akcji, po których mógł paść gol. Jedną z nich zmarował Artur Wypyszczak, który będąc w polu karnym strzelił z ostrego kąta i piłka trafiła w słupek bramki Granicy. Gospodarzom także niewiele brakowało do tego, by podwyższyć wynik. Po raz kolejny do rzutu wolnego podszedł Lech, który zdobył pierwszego gola, przymierzył, strzelił mocno i tym razem uratował nas słupek. Muszę przyznać, że ten zawodnik Granicy dysponuje naprawdę ciekawym, mocnym i przede wszystkim celnym uderzeniem.
Druga połowa rozpoczyna się dla nas niezbyt ciekawie. Akcja z pozoru nie groźna. Nasz pomocnik zagrywa piłkę w kierunku Romańczyka, ten myśląc, że jest to zagranie do Mirka Wrońskiego przepuszcza piłkę. Wtedy zza jego pleców wybiega napastik Granicy, przejmuje futbolówkę, mija naszego ostatniego obrońcę, a także bramkarza i strzela do pustej bramki. 2:0 po głupim, niepotrzebnym błędzie naszej defensywy. Chwilę potem Romańczyk zostaje zmieniony. W jego miejsce wchodzi Marcin Wiciński.
Orlęta nie mając już nic do stracenia próbują atakować. W 50 minucie Orły w ładnej akcji, dośrodkowanie i Sikora zamykający akcję z prawej strony boiska zdobywa głową kontaktowego gola. Minutę później szybka odpowiedź gospodarzy. Zawodnik Granicy mija dwóch naszych graczy, strzela, ale na szczeście po nogach któregoś z naszych obrońców. Na boisku robi się coraz bardziej nerwowo. W 57 minucie "Wićka" próbuje strzału przewrotką, jednak nie trafia w piłkę. Pięć minut później ładnym dośrodkowaniem popisuje się Wojtek Jałoszewski i po raz kolejny Boguś Sikora zdobywa bramkę i znów robi to głowš. Brawo!!! To już trzecia bramka Sikory w tym sezonie. Oby tak dalej!!!:) Końcówka meczu, to nieustanne ataki Granicy i próby kontr naszego zespołu. Mimo wielu sytuacji podbramkowych z obu stron, wynik meczu nie uległ już zmianie i zakończył się remisem 2:2. Mogliśmy ten mecz zarówno wygrać, jak i przegrać. Myślę, że na wyróżnienie zasługują dziś Boguś Sikora za dwie piękne bramki, a także nasz bramkarz, Andrzej Wysocki, który wielokrotnie ratował Orlęta przed utratą kolejnych bramek. Słabo natomiast zagrała nasza defensywa, ale wierzę, że miała dziś "zły dzień" i w kolejnym meczu, zagra na pištkę.:)

Skład Orląt w meczu:
A.Wysocki, M.Wroński, A.Wata, A.Romańczyk ('49 M.Wiciński), P.Krztoń ('77 D.Maleszewski), A.Bondar, A.Wypyszczak, B.Sikora, W.Jałoszewski, M.Jałoszewski, P.Ruszkul ('89 T.Pakulski)

powrót