ORLĘTA RESZEL 3 : 3 POLONIA LIDZBARK WARMIŃSKI (15.08.2002)

Przez pierwsze 20 minut meczu dominowały Orlęta, Polonia praktycznie nie istaniała. Już w 4 minucie ładnym strzałem popisał się Piotr Ruszkul, niestety bramkarz gości stał na posterunku. Z minuty na minutę akcje naszego zespołu stawały się coraz groźniejsze. W 9 min po indywidualnej akcji środkiem boiska Piotr Krztoń strzelił z 20 metrów, jednak niecelnie. Chwilę potem swoje umiejętności dryblerskie pokazał Ruszkul, dograł piłkę do M.Jałoszewskiego, a ten z metra posłał ją do siatki. 1:0 dla Orląt.
W 25 min pierwszą groźną kontrę przeprowadziła Polonia, ale wykończenie akcji (w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem zawodnik strzelił 7 metrów od bramki) nie przynosi zmiany wyniku. Do końca pierwszej połowy Orlęta kontrolowały grę i nie dały "pograć" zawodnikom z Lidzbarka Warmińskiego.
Druga odsłona meczu przyniosła Orlętom drugiego gola. Zdobył go głową Piotr Ruszkul po dokładnym dośrodkowaniu Sikory. 2:0 dla nas. Niestety po tej bramce sprawy zaczęły przybierać zły obrót. Orlęta coraz mniej angażowały się w akcje i coraz śmielej poczynała sobie Polonia. W 49 min strzał z rzutu wolnego (20 metrów), po którym piłka minimalnie mija słupek naszej bramki. Zaczynało być groźnie. Dosłownie minutę później błąd obrony Orląt wykorzystuje zawodnik gości, strzela w długi róg i jest już 2:1. W 53 min akcję przeprowadza Sikora, dośrodkowuje, M.Jałoszewski strzela głową, jednak bramkarz broni. 10 minut później na boisko wchodzi M.Wiciński zmieniając słabo spisującego się dziś Wojtka Jałoszewskiego. W 68 min sędzia dyktuje rzut karny dla Poloni za zagranie ręką któregoś z naszych zawodników w obrębie "szesnastki". Goście pewnie wykorzystują ten fakt i jest 2:2. Coraz mniej zaczynał mi się podobać ten mecz.
W 71 minucie rzut wolny dla Orląt, ale tym razem niecelnie strzela Krztoń. Chwilę potem zamieszanie w polu karnym Poloni próbuje wykorzystać Antoni Bondar, ale jego strzał okazuje się zbyt lekki, by mógł zagrozić bramce gości. W końcu Sikora strzałem głową podwyższa na 3:2. Jest 80 minuta meczu, a więc niewiele pozostało do tego, by utrzymać korzystny rezultat. Niestety na trzy minuty przed końcem spotkania Polonia po raz kolejny wykorzystuje błąd naszej defensywy i strzela bramkę dającą jej remis. Chwilę potem Andrzej Wysocki ratuje nasz zespół przed utratą czwartego gola wybijając piłkę zmierzającą pod poprzeczkę bramki na rzut rożny. W tej sytuacji mieliśmy dużo szczęścia. Mecz zakończył się remisem. Dlaczego remisem? A dlatego, że nasza obrona popełniła dziś kilka błędów, po których straciliśmy głupio trzy bramki. Poza tym słabo dziś zagrał Artur Wypyszczak, któremu w ogóle nie wychodziły dośrodkowania, a także Boguś Sikora, który z kolei często tracił piłkę w indywidualnych pojedynkach. Żałuję bardzo, że nie dowieźliśmy zwycięstwa do końca. Może w następnym meczu będzie inaczej. Oby tak było...

Skład Orląt w meczu:
A.Wysocki, M.Wroński, A.Wata, W.Rokicki ('45 A.Romańczyk), A.Wypyszczak, P.Krztoń, A.Bondar, B.Sikora, W.Jałoszewski ('65 M.Wiciński), P.Ruszkul ('80 D.Maleszewski), M.Jałoszewski

powrót