Sezon 2006/2007: (Klasa Okręgowa, Grupa 1)

Autor: Solid_Snake

Przed obecnym sezonem, a właściwie już w końcówce poprzedniego, w drużynie doszło do kilku zmian personalnych. Odeszło kilku starszych piłkarzy, takich jak Wojciech Rokicki, Artur Romańczyk, Piotr Chamik (został trenerem bramkarzy), Arek Wata ustępując miejsca zdolnej reszelskiej młodzieży. Trener Edward Szmul po raz pierwszy mógł przygotować sobie zespół do rozgrywek (w końcówce sezonu 2005/06 zastąpił Romana Uglarenko). Nikt do końca nie wiedział, czego można się spodziewać po tak młodej drużynie.

Kadrę Orląt wzmocnili: Karol Węcławek (powrócił z wypożyczenia do Reduty Bisztynek), Bartek Bogdaniuk (przeszedł z Warmianki Bęsia), Kamil Jankiewicz (wcześniej Perkoz Łężany), a także młodzi zawodnicy z drużyny juniorów: Marcin Kaczmarczyk, Ariel Stachurski, Mateusz Zaleśkiewicz, Mateusz Dudko, Damian Laskowski, Michał Zybajło i Marek Jankiewicz.

Przed rozgrywkami drużyna rozegrała tylko trzy mecze kontrolne, w których osiągnęła dobre wyniki. Na własnym boisku pokonała Tęczę Biskupiec (4:2) i Juranda Barciany, a także zremisowałą w Biskupcu 4:4. W meczach tych dobrze spisywał się nasz atak, złożony z Kamila Jankiewicza i Gaspara Jaśkiewicza, którzy zdobyli po cztery bramki. Dwie "dorzucił" Wojtek Jałoszewski, a po jednej Karol Wypyszczak i Mateusz Zaleśkiewicz.

Pierwszy mecz w sezonie kompletnie nie wyszedł naszej drużynie. Co prawda graliśmy lepiej, ale mimo to ulegliśmy na własnym boisku Warmii Olsztyn, 1:3. Była to pierwsza porażka z Warmią na własnym stadionie od 1976 roku.

Po nieudanym początku Orlęta szybko zdołały się pozbierać i później rozbiły w pył Mazura Pisz, 7:1, a tydzień później nie miały litości dla Łyny Sępopol, wygrywając z nią 5:1. W meczach tych nasi napastnicy pokazali, że bramki w sparingach nie były przypadkowe. Kamil Jankiewicz strzelił pięć, a Gaspar Jaśkiewicz cztery gole.

Niestety, potem zdarzyła się przykra wpadka w Miłkach, gdzie nie sprostaliśmy tamtejszej Olimpii (porażka 1:2, bramka W. Jałoszewskiego). Jednak już po trzech dniach wysoko pokonaliśmy innego beniaminka – drużynę Leśnika Nowe Ramuki, 8:2. Łupem bramkowym wówczas podzielili się: K. Jankiewicz i W. Jałoszewski po dwie, P. Jałoszewski, G. Jaśkiewicz i młody Marcin Kaczmarczyk.

Kolejne dwa mecze z Victorią w Bartoszycach i u siebie z Granicą Bezledy zakończyły się skromnymi zwycięstwami 1:0. Szczególnie cieszyła ta pierwsza wygrana odniesiona nad innym spadkowiczem i to w dodatku na jego terenie. Zwycięską bramkę dla Orląt strzelił wtedy Gaspar Jaśkiewicz.

Później Orlęta czekało pięć trudnych spotkań. Niestety, w trzech meczach z rzędu nie zdobyliśmy ani jednego punktu i ... ani jednej bramki (Mazur Ełk 0:2, Pisa Barczewo 0:3, Czarni Olecko 0:1). Szczególnie szkoda meczów na własnym boisku, bo wcale nie byliśmy w nich drużyną słabszą. Brakowało jednak skuteczności i widać było, że drużyna „się zacięła”.

Na derbowy mecz z Korszami piłkarze jechali w kiepskich nastrojach, a w dodatku nasz lokalny rywal spisywał się w tym okresie dość dobrze. Był to również pojedynek obecnego trenera Orląt ze swoim poprzednikiem, Romanem Uglarenko, obecnie trenerem MKS-u. Nasze zwycięstwo 2:1 po raz kolejny pokazało, że drużynie z Korsz bardzo ciężko gra się z Orlętami.

Po derbach do Reszla zawitał czołowy zespół IV ligi, Płomień Ełk, by zagrać mecz w ramach wojewódzkiego Pucharu Polski. Nasz klub od dawna nie traktuje jednak tych rozgrywek priorytetowo (a szkoda...) i dlatego też trener dał pograć młodzieży. Porażka 2:4 nikogo więc nie zdziwiła.

Trzy dni później nasi piłkarze znów dali swoim kibicom powody do radości pokonując czołowy zespół naszej ligi, drużynę Vęgorii Węgorzewo 2:1. Było to pewne i zasłużone zwycięstwo Orląt, które zapewnili nam nasi napastnicy, Kamil Jankiewicz i Gaspar Jaśkiewicz.

Trzy ostatnie mecze miały być tylko formalnością i Orlęta miały zdobyć w nich komplet punktów. Po planowych zwycięstwach: w Biskupcu ze słabo spisującą się w tej rundzie Tęczą, 4:1 i u siebie z Polonią Lidzbark Warm. 5:3 (mecz, w którym przegrywaliśmy już 2:3, ale potrafiliśmy przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść), nasza drużyna zaledwie zremisowała z outsiderem naszej grupy, drużyną Cresovii Górowo Iławieckie 1:1. Co ciekawe, bramkę wyrównującą zdobyliśmy wówczas dopiero w 92. minucie spotkania za sprawą filigranowego Tomasza Fąka, który na codzień gra w juniorach Orląt.

Po rundzie jesiennej nasza drużyna zajmuje piąte miejsce w tabeli, mając w dorobku 28 punktów i tracąc do lidera, Czarnych Olecko, 11 oczek (4 punkty straty do drugiego, również premiowanego awansem miejsca). Orlęta zdobyły w sumie 38 bramek, straciły natomiast 21.

Najlepszym strzelcem zespołu okazał się Kamil Jankiewicz, który zdobył 12 goli, a jedną bramkę mniej ma na swoim koncie Gaspar Jaśkiewicz. Pięciokrotnie do bramki rywali trafił Wojtek Jałoszewski, czterokrotnie uczynił to Antoni Bondar. Po jednym golu zaliczyli: Paweł Bieluń, Piotr Jałoszewski, Marcin Kaczmarczyk, Krzysztof Królik, Bartek Bogdaniuk (grał okazjonalnie, gdyż obecnie odbywa służbę wojskową) oraz Tomasz Fąk.

Najczęściej karanym piłkarzem był Wojciech Jałoszewski (5 żółtych kartoników), tylko jeden zawodnik Orląt został ukarany czerwoną kartką (Piotr Jałoszewski w ostatnim meczu rundy).

Nasz klub zajmuje po rundzie jesiennej dobrą pozycję i jest w stanie powalczyć nawet o powrót do IV ligi. Wyniki innych drużyn świadczą o nieprzewidywalności tej grupy. Każdy może tu wygrać z każdym i dlatego walka o awans będzie zapewne długa i ciekawa. Po raz kolejny okazało się, że Orlęta nie potrafią grać na małych i kiepskich boiskach (Miłki, Górowo Iław.), za to u siebie są groźne dla każdego.

Najlepszymi piłkarzami naszej drużyny byli bez wątpienia Karol Wypyszczak i Wojciech Jałoszewski, którzy w dużej mierze decydowali o obliczu Orląt. Dobrą rundę zaliczyli też Antoni Bondar i Piotr Jałoszewski, którzy mimo zaawansowanego wieku trzymali w ryzach młodzież. Bardzo dobrze do zespołu wprowadził się też Mateusz Zaleśkiewicz, który każdy rozegrany przez siebie mecz mógł zaliczyć do udanych. Z młodych zawodników dobrze zaprezentował się również Tomek Fąk, a także Mateusz Dudko (dobra zmiana w Barczewie).

Trener Edward Szmul potwierdził, że potrafi dobrze prowadzić zespół i mam nadzieję, że po solidnie przepracowanej zimie Orlęta dadzą nam wiosną wiele powodów do radości. Sytuacja w klubie jest coraz lepsza i piłkarzom nie pozostaje nic innego, jak tylko dobrze grać w piłkę. Jeśli zimą nic się nie "popsuje", to wiosna będzie nasza.

RUNDA WIOSENNA

Po rundzie jesiennej drużyna Orląt zajmowała piąte miejsce, tracąc do wicelidera 4 punkty. Kibice liczyli więc na podjęcie walki o powrót do IV ligi. Niestety, runda wiosenna pokazała, że mamy jeszcze zbyt młody zespół, by walczyć o awans.

Pierwsze mecze były bardzo obiecujące, wygraliśmy bowiem w Olsztynie z Warmią. Tydzień później również odnieśliśmy zwycięstwo, tym razem nad Mazurem Pisz. Niestety, w grze naszych piłkarzy było niewiele pozytywów, a jedyną bramkę meczu strzelił Tomasz Fąk, który od tego momentu stał się "utrapieniem" Edwarda Szmula. Wielu bowiem domagało się, by ten filigranowy młody chłopak grał w meczach pełne 90 minut. Trener jednak słusznie (pokazały to kolejne występy Tomka) twierdził, że jest dla niego jeszcze za wcześnie na takie obciążenia.

W czterech kolejnych spotkaniach zdobyliśmy tylko trzy punkty (zwycięstwo 3:0 nad zdegradowaną Olimpią Miłki, porażka w Nowej Wsi i Sępopolu, a także u siebie z Victorią Bartoszyce) i w tym momencie stało się jasne, że w następnym sezonie nadal będziemy występować w klasie okręgowej.

Na pewno sporym osłabieniem był wyjazd Antoniego Bondara za granicę. Również nasz drugi rozgrywający, Wojtek Jałoszewski, nie mógł grać w każdym meczu (sprawy związane ze studiami).

W 21. kolejce Orlęta wygrały w Bezledach z Granicą (6:3) i wydawać się mogło, że może coś się ruszy w grze naszego zespołu. Niestety, po tym meczu przyszła seria trzech spotkań bez zwycięstwa. Na domiar złego polegliśmy na boisku lidera, Czarnych Olecko, aż 0:7. Nie wróżyło to nic dobrego przed meczem derbowym z MKS Korsze.

Mecze z drużyną z Korsz są zawsze bardzo emocjonujące. Kibice wymagają w derbach maksymalnego zaangażowania i tak właśnie było i tym razem. Mimo, że do przerwy nic nie wskazywało na to, że wygramy ten mecz, nasi piłkarze pokazali ogromną determinację i wolę walki, zwyciężając ostatecznie 5:3. Trzy bramki zdobył w tym meczu krytykowany wiosną napastnik Kamil Jankiewicz.

Nasi piłkarze, podbudowani dobrą grą bezbramkowo zremisowali w Węgorzewie z Vęgorią, która jak wiemy jest już czwartoligowcem. Niestety, nie udało się zdobyć zakładanych dziewięciu oczek w trzech ostatnich kolejkach. Pokonaliśmy wprawdzie Tęczę Biskupiec 4:1, jednak tydzień później ponieśliśmy zaskakującą i bardzo bolesną porażkę w Lidzbarku Warmińskim (0:4).

W meczu kończącym rozgrywki Orlęta urządziły sobie ostre strzelanie, odprawiając Cresovię Górowo Iławeckie z bagażem ośmiu bramek.

Nasza drużyna, podobnie jak jesienią, zakończyła rozgrywki na piątym miejscu w tabeli. W 30-stu meczach uzbieraliśmy 50 punktów (1,7 punktu na mecz). Nasi piłkarze strzelili 75 bramek (2,5 bramki na mecz), a stracili 54 (1,08 na mecz).

Największe zwycięstwo w rundzie wiosennej odnieśliśmy w ostatniej kolejce (8:0 z ostatnią w tabeli Cresovią), największej porażki natomiast doznaliśmy w 25. kolejce, przegrywając w Olecku z liderem aż 0:7.

Najwięcej goli dla naszego zespołu zdobył Kamil Jankiewicz. Strzelił on 22 bramki, 12 jesienią i 10 wiosną. 16 goli ma w swoim dorobku Gaspar Jaśkiewicz (11 jesienią i 4 wiosną, grając jako pomocnik), a z 12 bramkami na koncie sezon zakończył Bartek Bogdaniuk (jesienią tylko jeden gol, wiosną 11).

Najwięcej, bo aż 7 żółtych kartoników obejrzał Wojtek Jałoszewski, 5 Gaspar Jaśkiewicz, a 4 Krzysiek Królik. W rundzie wiosennej żaden z piłkarzy nie zobaczył czerwonej kartki, co z jednej strony świadczyć może o czystej grze, z drugiej natomiast może podważać walkę o każdą piłkę.

Miniony sezon należy jednak uznać za sukces. Sytuacja w klubie znacznie się poprawiła, w drużynie jest dużo perspektywicznej młodzieży, z której możemy mieć pożytek. Kolejny raz najlepszym piłkarzem Orląt należy uznać Wojtka Jałoszewskiego. Bardzo dobrze i równo grali również Karol Wypyszczak i Marek Kozar. Wyjazd Antoniego Bondara do Niemiec również pokazał, że w minionym sezonie był on ważnym członkiem zespołu. Bardzo udaną końcówkę sezonu miał Bartek Bogdaniuk, a do zespołu dobrze wprowadził się Patryk Wiensław.

Niestety, w pewnym momencie na wysokości zadania nie stanęli włodarze Reszla, na konto klubu nie wpływały bowiem umówione kwoty. Reszelscy "politycy" (oczywiście nie wszyscy) urządzali sobie na stadionie kampanie przedwyborcze, a następnie przestawali interesować się klubem i zaglądać na ul. Kopernika. To smutne, że miasto nie zawsze dba o tak dobrego promotora, jakim od wielu lat jest NASZA drużyna.


- ARCHIWUM SEZONU 2006/2007 -

- NEWS'Y - TERMINARZ - WYNIKI + RELACJE - TABELA - STATYSTYKI -

ORLĘTA RESZEL:

Prezes: Jarosław Pieniak; Wiceprezesi: Andrzej Pietrzak i Andrzej Rezanko; Skarbnik: Marek Prusinowski Trener: Edward Szmul; Kierownik drużyny: Henryk Gołębiewski;

Bramkarze - Karol Węcławek (88), Mateusz Bochno (89), Jacek Prusinowski;

Obrońcy - Piotr Jałoszewski (72), Karol Wypyszczak (83), Krzysztof Królik (86), Marek Kozar (88), Marcin Ślązak (89), Arkadiusz Klimko (89), Marcin Kaczmarczyk (89);

Pomocnicy i napastnicy: Antoni Bondar (71), Wojciech Jałoszewski (76), Paweł Bieluń (83), Ariel Stachurski, Mateusz Dudko (89), Damian Laskowski (89), Paweł Durjasz, Mateusz Zaleśkiewicz (89), Michał Zybajło (89), T. Fąk, Bartłomiej Bogdaniuk, Gaspar Jaśkiewicz (83), Kamil Jankiewicz (85), Marek Jankiewicz (89).


Przybyli przed sezonem: Kamil Jankiewicz (powrót z Perkoza Łężany), Karol Węcławek (powrót z Reduty Bisztynek), Marcin Kaczmarczyk, Mateusz Dudko, Jacek Prusinowski, Paweł Durjasz, Damian Laskowski, Mateusz Zaleśkiewicz, Michał Zybajło, Tomasz Fąk, Marek Jankiewicz, Ariel Stachurski, (wszyscy z drużyny juniorów);

Ubyli przed sezonem: Piotr Ruszkul (Olimpia Elbląg), Adrian Giziński i Paweł Przybylski (obaj transfer definitywny do Amiki Wronki), Łukasz Tabaka i Tymoteusz Tomasik (powrót do Reduty Bisztynek), Mateusz Kulesza (Fala Warpuny), Bartłomiej Bogdaniuk (pobyt w wojsku, mimo to zaliczył kilka występów będąc na przepustce), Artur Romańczyk, Wojciech Rokicki i Arkadiusz Wata (wszyscy trzej nie wznowili treningów), Piotr Chamik (został trenerem bramkarzy).